Były dowódca jednostki GROM pułkownik Roman Polko - wbrew wcześniejszym przypuszczeniom - nie dostał dzisiaj w bazie Babilon medalu z rąk dowódcy sił stabilizacyjnych w Iraku generała Richardo Sancheza.
Od wczoraj w obozie Babilon przebywa delegacja ministerstwa obrony narodowej, której przewodniczy generał brygady Jan Kempara. Do Babilonu przyleciał także nowomianowany dowódcza GROM pułkownik Tadeusz Sapierzyński.
Do ewentulanego spotkania pułkownika Romana Polki z generałem Sanchezem miało dzisiaj dojść podczas uroczystości przekazania dowodzenia w kontyngencie słowackim. Wbrew zapowiedziom generał Sanchez nie przyleciał jednak na uroczystość.
"O tym, co będę robił w cywilu, nie będę się wypowiadał" - powiedział pułkownik Roman Polko w obozie Babilon. Dodał, że życie pokaże, czy jego przyszłość będzie związana z wojskiem, "Zostawiłem tutaj swój numer telefonu, ponieważ zawsze lepiej się zapytać zainteresowanego, czy coś realizuje, czy nie, niż pytać się generała" -dodał pułkownik Roman Polko, komentując w ten sposób wcześniejsze doniesienia polskiej prasy o tym, że miałby on zostać doradcą generała Richardo Sancheza.
Generał Jan Kempara powiedział, że delegacja ministerstwa obrony narodowej będzie w Iraku do piątku. Nie chciał wypowiadać się na temat celu tej wizyty. Stwierdził jednak, że zamierza podziękowac pułkownikowi Polce przed jego żołnierzami za to, że przez cztery lata skutecznie dowodził jednostką GROM. Zamierza przedstawić nowego dowódcę- pułkownika Sapierzyńskiego.
Dowódca wielonarodowej dywizji generał Mieczysław Bieniek powiedział, że polskie jednostki specjalne w Iraku nie uczestniczą w działaniach bojowych. Pytany, czy zamierza zatrudnić pułkownika Polkę, odparł, że pułkownik złożył wypowiedzenie i jest "wolnym strzelcem". "Nie zamierzam go zatrudniać, ponieważ mam swoich żołnierzy"- dodał generał.