Głównym tematem rozmowy był stosunek prezydenta do niektórych wydarzeń z historii najnowszej Polski.
Na pytanie, ile razy jeszcze będzie przepraszał, prezydent odpowiedział, że oprócz przeprosin bardzo ważny byłby akt pojednania ludzi, którzy tworzyli demokrację w imię budowy ładu moralnego.
Prezydent pytany o symboliczne akty przeprosin za PRL, Jedwabne i stan wojenny, podkreślił, że jego hasło wyborcze "Wybierzmy przyszłość" wcale nie zwalnia go od pamięci o przeszłości. "O wielu rocznicach nie wolno zapominać. Inaczej stworzylibyśmy dziurawą świadomość społeczną, która może rodzić różnego rodzaju choroby" - podkreślił prezydent.
Aleksander Kwaśniewski dodał, że nie czuje się osobiście winien jakiemukolwiek z czynów za które przepraszał. Ale wierzy, że tak właśnie trzeba było uczynić, nawet mimo tego, że niektórzy politycy SLD często mieli mu to za złe. "Najbardziej w ludzkich reakcjach boli mnie głupota. [...] dlatego, że wobec takich opinii, takich stereotypów człowiek jest bezradny".
Prezydent pytany przez Adama Michnika, czy w Polsce nie istnieje potrzeba jakiegoś głębszego rozliczenia odpowiedział, że takie już się dokonało. "Czy dobrze zrobiliśmy, przyjmując drogę hiszpańską - ewolucyjną, bez masowych rozliczeń, bez ustawowej dekomunizacji? Odpowiadam - dobrze" - podkreślił Aleksander Kwaśniewski.
GW/IAR/smulski/d.nyg