Autor podkreśla, że wizyta Władimira Putina w Polsce odbyła się w dobrym klimacie, a prezydent Rosji wywarł pozytywne wrażenie na przedstawicielach wszystkich orientacji politycznych. Nowak -Jeziorański zaznacza jednak, że nie możemy zapominać o wysokim stopniu uzależnienia polskiej gospodarki od gospodarki rosyjskiej. 90 procent importowanego gazu pochodzi zza naszej wschodniej granicy.
"Musimy liczyć się z tym, że obecna zbliżona do monopolu pozycja Rosji może stać się w przyszłości instrumentem nacisku politycznego i gospodarczego" - podkreśla na łamach "Rzeczpospolitej" Jan Nowak-Jeziorański. Wychodząc z tego założenia autor uzasadnia konieczność zróżnicowania źródeł dostaw gazu do Polski. Koniecznością jest też wprowadzenie zmian do porozumień i kontraktów zawartych za czasów rządu koalicyjnego SLD i PSL w roku 1995 i 1996.
Jan Nowak-Jeziorański zwraca także uwagę na strukturę firm zarządzających o budujących gazociągi w Polsce, a także podkreśla znaczenie ułożonego wzdłuż pierwszej nitki gazociągu jamalskiego światłowodu. Szczegóły w dzisiejszej "Rzeczpospolitej" w artykule zatytułowanym: "Po wizycie Putina: sznase i zagrożenia".
IAR/rzeczpospolita/pp/dyd