Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" - czy można wychodować Einsteina

0
Podziel się:

Czy można poprzez genetyczne manipulacje zwiększyć inteligencję dziecka? Na to pytanie odpowiada w artykule w Rzeczpospolitej Łukasz Kaniewski, który cytuje opinię Matthew McGue z Uniwersytetu w Minnesota. Jego zdaniem nadzieje na hodowanie małych Einsteinów należy porzucić na długie lata, choć wiele matek i ojców marzących o genialnym potomstwie nie szczędziłoby pieniędzy na tego typu stymulację zdolności umysłowych latorośli.

Wprawdzie zidentyfikowano kilka genów odpowiedzialnych za rozwój umysłowy, ale staje się coraz bardziej jasne, że wpływ materiału genetycznego na inteligencję jest wyjątkowo subtelny i skomplikowany. Działanie dziesiątków genów splata się tu w jeden bardzo powikłany węzeł. Jak dotąd około 150 genów podejrzewa się o wpływ na zdolności umysłowe. I żaden z nich nie wydaje się mniej ważny od innych.
Niemożność genetycznej stymulacji wcale nie oznacza, że rodzice nie są w stanie wpływać na umysłowe zdolności potomków - czytamy w artykule Rzeczpospolitej. Jak pokazują badania, rodzina może stymulować rozwój inteligencji dziecka lub blokować jego naturalny potencjał. Otoczenie poza domem również nie pozostaje bez wpływu. Społeczeństwa wielu krajów są coraz inteligentniejsze, jeżeli wierzyć testom IQ - mówi McGue. W ciągu ostatniego półwiecza przeciętny iloraz inteligencji wzrastał z szybkością 0,3 - 0,5 punktu rocznie. McGue spekuluje, iż związane jest to z coraz lepszym systemem kształcenia oraz z tym, że ludzie coraz intensywniej wysilać muszą umysły w pracy i zabawie. Ale jest i inne wyjaśnienie: z pokolenia na pokolenie ludzie są coraz inteligentniejsi, z tych samych przyczyn, dla których są coraz wyżsi - bo są coraz lepiej odżywieni i poddani lepszej opiece medycznej.

IAR/Rzeczpospolita/łut/trela

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)