Jelena Lerman dyrektor Akademii "Społeczeństwo Obywatelskie" w Moskwie twierdzi w Rzeczpospolitej, że decyzja o zamknięciu kanału TV-6, "jest tak dziwna i niezrozumiała, że może być interpretowana wyłącznie w kategoriach politycznych".
Jelena Lerman upatruje w likwidacji tej popularnej w Rosji stacji telewizyjnej, ostatniej niezależnej od Kremla, nie jest - jak twierdzą ci, którzy o tym zdecydowali - wynikiem konfliktu dwóch prywatnych firm, ale otwartej wojny z wielkim biznesem reprezentowanym między innymi przez Borysa Bierezowskiego.
Według Lerman najgroźniejszy dla wolności mediów w Rosji jest fakt, że całkowicie zignorowano interesy niezależnych stacji regionalnych, które współpracowały z TV-6. "Teraz można się spodziewać podobnych działań wobec niezależnych stacji lokalnych - rolę Kremla wezmą na siebie gubernatorzy. Likwidując TV-6, przekazano im ważny sygnał, że mają wolną rękę" - podkreśliła Jelena Lerman.
Już wcześniej - zwraca uwagę Jelena Lerman - naruszano w Rosji konstytucyjne gwarancje wolności słowa poza Moskwą. Powoduje to, że lansowany przez Kreml system "regulowanej demokracji" zyskuje coraz mocniejsze poparcie w społeczeństwie. Zamknięcie kanału szóstego moze ten proces tylko zintensyfikować - podkreśla Jelena Lerman.
Rzeczpospolita/IAR/smulski/ab
