Marszałek Sejmu Marek Borowski wyraził zaskoczenie poparciem przez Krajową Partię Emerytów i Rencistów kandydatury Andrzeja Olechowskiego na prezydenta Warszawy.
"Ta decyzja mnie rozśmieszyła, bo coś tak absurdalnego trudno sobie wyobrazić" - przyznał gość "Salonu Politycznego Trójki". Przypomniał, że Krajowa Partia Emerytów i Rencistów startowała w wyborach razem z SLD i Unią Pracy, po części startuje również w wyborach samorządowych, zaś przewodniczący Partii Tomasz Mamiński jest członkiem klubu parlamentarnego SLD.
"Andrzej Olechowski jest odległy od spraw emeryckich" - wyraził przekonanie Marek Borowski. Przypomniał, że w 1992 roku Olechowski podał się do dymisji ponieważ nie chciał zaakceptować wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który przyznawał emerytom pewne dodatki, które już wcześniej zaakceptował parlament.
Krajowa Partia Emerytów i Rencistów podała dwa powody poparcia kandydatury Olechowskiego na prezydenta Warszawy, między innymi to, że Andrzej Olechowski jest w jej opinii "wybitnym menedżerem".
"Znam Pana Olechowskiego. To jest człowiek, który ma na pewno wiele zalet, natomiast nic nie wiem o jego menedżerskich umiejętnościach w żadnej dziedzinie" - przyznał marszałek Borowski.
Drugim powodem poparcia przez Krajową Partię Emerytów i Rencistów kandydatury Olechowskiego, jest to, że ma szanse wygrać wybory na prezydenta Warszawy. "To pełen oportunizm. Nie kierują się programem, jakąś bliskością polityczną, tylko tym, kto ma szanse wygrać" - stwierdził Marek Borowski. Dodał, że argument ten jest absurdalny, bowiem -jak tłumaczył- dopiero po pierwszej rundzie będzie wiadomo, kto ma szanse wygrać.
Marek Borowski poinformował, że w najbliższym czasie zbierze się klub SLD i oceni postępowanie Tomasza Mamińskiego, przewodniczącego Partii Emerytów i Rencistów. Zdaniem Borowskiego, Mamiński powinien jednak sam wystąpić z klubu parlamentarnego SLD.