"Trybuna" pisze, że miejsce to, w czasie gdy Unia Europejska zbliża się do kaliningradzkich wrót, mogłoby być nie lada atrakcją turystyczną. "Z pewnością wielu, by chciało noc przespać w Polsce, śniadanie zjeść na Litwie, a na obiad pojechać do Rosjan" -pisze Trybuna. Dodaje jednak, że jest to jedynie marzenie tych, którzy trafią w te okolice. Trudno jest tu bowiem znaleźć nawet sam trójstyk, nie mówiąc już o skromnym przejściu granicznym.
"Trybuna" przypomina, że w 1997 roku premierzy Polski i Litwy podpisali porozumienie o otwarciu w Bolciach małego przejścia granicznego dla trzech państw. Przejścia nie ma do tej pory. Może by tak wrócić do tej koncepcji? - zastanawia się Trybuna.
przybylik/gaj