W mieszkaniu 26-letniego Daniela B. znaleziono amfetaminę, heroinę oraz broń maszynową. Stołeczne grupy przestępcze, głównie gangi związane z "Wołominem" zaopatrywały się u niego w narkotyki i broń. Przestępcy wypożyczali ją przed konkretnymi skokami, napadami i rabunkami. Policjanci podejrzewają, że znaleziona broń wykorzystywana była w wielu przestępstwach, m.in. napadach, kradzieżach oraz zabójstwach dokonywanych w Warszawie i okolicach w ostatnich kilku latach. Sprawa praskiego magazynu prawdopodobnie ma również związek z rozbiciem gangu pruszkowskiego i jego pomniejszych grup przestępczych, tzw. satelitów. Likwidacja bandyckiego magazynu na Pradze Północ oznacza kolejną fazę walki z półświatkiem. Z informacji operacyjnych policji wynika, że w stolicy jest jeszcze nawet kilkanaście podobnych arsenałów. - Przestępcy są doskonale zorganizowani. Bardzo rzadko trzymają broń w swoich domach. Najczęściej zakładają własne zbrojownie. W samej stolicy działa ponad 100 gangów, z czego duża część jest uzbrojona.
Jednak broń palna jest na stałym wyposażeniu tylko największych i najlepiej zorganizowanych grup. Każda z takich band ma swojego "zbrojmistrza". Zbrojownie umieszczane są często w wynajętych mieszkaniach czy garażach. Najniebezpieczniejsze grupy dysponują bronią maszynową - kałasznikowami czy czeskimi skorpionami lub UZI - mówi Życiu Warszawy stołeczny policjant. Z informacji operacyjnych policji wynika, że bandyci nie mają problemów z kupnem broni. Jeden ze szlaków przerzutowych pistoletów i karabinów wiedzie z Czech, inny zaś z krajów byłego Związku Radzieckiego.
iar/ŻW/pul
