Malinową aferą żyje cała Dania. Pod koniec maja ponad 450 pacjentów i personelu szpitala w Aalborg zatruło się deserem z polskich malin. Kolejne miesiące przynosiły nowe ofiary. Pięć osób zmarło. Zatruciu ulegali pacjenci szpitali i pensjonariusze domów starców. Ostatnie przypadki malinowej zarazy odnotowano we wrześniu na Jutlandii. Nie ustalono jeszcze, dlaczego polskie maliny wywołują zatrucia. Polskie służby sanitarne uspokajają: maliny oferowane na naszym rynku nie zagrażają zdrowiu konsumentów.
Duńskie służby sanitarne otrzymywały od Polaków sygnały, że nasze maliny mogą być trujące. Duński Główny Urząd ds. Żywności zignorował jednak te ostrzeżenia. - Zatrute owoce wycofano dopiero dwa tygodnie po stwierdzeniu pierwszych zatruć - mówi Życiu Warszawy Andrzej Żywień, I sekretarz wydziału ekonomiczno-handlowego polskiej ambasady w Danii. Oficjalnie nie wstrzymano jeszcze dostawy owoców z naszego kraju do Danii, ale z zamówień zrezygnowało już bardzo wielu importerów - czytamy w Życiu Warszawy w artykule "Polskie maliny zabójcze dla Duńczyków".
żw/pul