Prokuratura chce przedłużyć śledztwo w sprawie morderstwa generała Marka Papały. Szanse na akt oskarżenia są niewielkie - pisze dzisoiejsze Życie.
Za dużo dowodów, by sprawę umorzyć, za mało, by komukolwiek postawić zarzuty - tak prokuratura określa obecny stan śledztwa w sprawie zabójstwa byłego komendanta głównego policji.
Jeszcze we wrześniu minister spraw wewnętrznych i admnistracji zapowiadał, że zakończenie śledztwa to kwestia kilku miesięcy. Marek Biernacki najpierw zapewniał, że sprawa zostanie rozwikłana jeszcze za jego kadencji w resorcie. "Śledztwo w sprawie zabójstwa Papały było już w fazie końcowej" - mówi "Życiu" Marek Biernacki. "Miałem podstawy, by składać takie oświadczenia. Szkoda, że komendantem policji nie jest już Jan Michna, który pociągnąłby sprawę do końca" - dodaje w Życiu były szef MSWiA.
Jak pisze Życie, Prokuratura miała czas do końca tego roku. Jednak podczas ubiegłotygodniowej prezentacji raportu o stanie najważniejszych śledztw, minister sprawiedliwości nawet nie wspomniała o sprawie Papały. W zamian prokuratura wystąpiła z wnioskiem o przedłużenie śledztwa do czerwca 2002 r.
"Zabójstwo nie do umorzenia" - artykuł w dzisiejszym Życiu.
iar/zasadzinska
