Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Życie" o stosunkach prezydenta z SLD

0
Podziel się:

Słowa prezydenta, że stan wojenny był złem, wywołały kontrowersje w Sojuszu Lewicy Demokratycznej - czytamy w dzisiejszym "Życiu". Aleksander Kwaśniewski wyraził taki pogląd w przemówieniu, wygłoszonym 13-go grudnia w Instytucie Pamięci Narodowej.

"Szeregowi działacze SLD nie bardzo rozumieją, dlaczego prezydent tak powiedział" - relacjonuje cytowana przez gazetę posłanka Sojuszu. "Napluł nam w twarz" - mówią. "Życie" twierdzi, że po wystąpieniu prezydenta politycy SLD odebrali wiele telefonów od oburzonych lub rozczarowanych działaczy partii. "Czy takie jest teraz stanowisko SLD?" - pytali. Szef klubu parlamentarnego Sojuszu Jerzy Jaskiernia przyznaje, że w partii pojawiła się krytyczna ocena wystąpienia.
"Życie" sugeruje, że kontrowersje w sprawie stanu wojennego są odbiciem poważniejszych różnic zdań między prezydentem a SLD. Kwaśniewski, z którym Leszek Miller konsultował skład swojego rządu, nie aprobował na przykład kandydatury Barbary Piwnik na ministra sprawiedliwości. Miller zdołał ją przeforsować, ale okazało się, że zastępca Barbary Piwnik Andrzej Kaucz oskarżał w stanie wojennym działaczy opozycji. Nominację Kaucza ostro skrytykowała prezydencka minister Barbara Labuda i bliski współpracownik Kwaśniewskiego Ryszard Kalisz. "Oni nie zrobiliby tego bez cichego przyzwolenia prezydenta" -powiedział "Życiu" jeden z polityków SLD. Kaucz musiał odejść ze stanowiska. Gazeta pisze, że klub poselski SLD zaczyna się dzielić na dwa kręgi - zwolenników prezydenta i premiera. Zdaniem informatorów "Życia", w razie sporu między tymi postaciami większość stanie po stronie Kwaśniewskiego.

"Życie" 17 12/Siekaj/pul

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)