Rzad przyjął projekt przyszłorocznego budżetu. W poniedziałek, w dniu kiedy upływa konstytucyjny termin projekt budżetu zostanie przekazany parlamentowi.
Wydatki w przyszłorocznym budżecie mają wynieść ponad 193 miliardy złotych, wpływy prawie 155 miliardów. Deficyt wyniesie blisko 39 miliardów. Deficyt ekonomiczny 4,5 procent Produktu Krajowego Brutto. Rząd prognozuje 3,5 procentowy wzrost gospodarczy i inflację w wysokości 2,3 procent. Wzrost płac w budżetówce ma wynieść cztery procent, a rent i emerytur 3,7 procent.
Budżetowi towarzyszy 12 projektów ustaw okołobudżetowych. Rząd zamierza między innymi zmniejszyć obniżkę podatku dla przedsiębiorców z planowanych 4 procent do jednego. Rząd chce też zamrozić płace tak zwanej R-ki, czyli najwyższych urzędników w państwie oraz zamierza zmienić wysokość wpływów z akcyzy przekazywanej na drogi z 35 do 30 procent. 600 milionów złotych ma dać budżetowi przyjęta wczoraj przez Sejm ustawa abolicyjna, zakładająca jednorazowy podatek od nieujawnionych wcześniej dochodów.
Wiceminister finansów Halina Wasilewska -Trenkner poinformowała na konferencji prasowej, że rząd pod wpływem sugestii Komisji Trójstronnej zmniejszył nieco liczbę rezerw celowych i dokonał w niej przesunięć. Trzy rezerwy utworzono na wsparcie Centralnej Biblioteki Polskiego Związku Niewidomych, na wsparcie powiatowych ośrodków do spraw orzekania o niepełnosprawności oraz na opłacenie nauczycieli opiekujących się praktykami zawodowymi osób, które przechodzą przeszkolenie zawodowe. Kolejna rezerwa jest przeznaczona na wsparcie już istniejących ośrodków zintegrowanego systemu ratowniczego. Rząd zdecydował bowiem, że nie będzie w budżecie pieniędzy na utworzenie zakładanego przez ustawę zintegrowanego systemu ratownictwa medycznego działającego w skali całego kraju.
Występujący na konferencji prasowej minister pracy Jerzy Hausner zapewniał, że rząd nie naruszył konstytucji, gdyż budżet do 30 września będzie dostarczony Sejmowi. Zarzuty o złamaniu przepisu mówiacego o tym, iż rząd powinien przesłać projekt budżetu do konsultacji społecznych na 20 dni przed przekazaniem go Sejmowi wysuwa "Solidarność". Minister Hausner tłumaczył, że trzeciego września uzgodniono z partnerami społecznymi w jakim cyklu bedzie konsultowany budżet i ze strony rządu cykl ten został dotrzymany. Podobnie było w przypadku partnerów społecznych. Jedynie "Solidarność" nie wydała swojej opinii. Jerzy Hausner powiedział, że przepis na który powołuje się "Solidarnośc" jest ogólną instrukcją mówiącą , że tyle powinno być czasu , żeby można było przeprowadzić konsultacje w pełni. Nie oznacza to, że rząd jest zobowiązany czekać 20 dni, jeżeli procedura konsultacji została wypełniona.
Premier Leszek Miller powiedział, że projekt budżetu, który ostatecznie przyjął dziś rząd jest budżetem nadziei, rozwoju i stabilizacji. Występując podczas posiedzenia Rady krajowej SLD premier podkreśłił, że wykonanie budżetu spowoduje, iż przyszły rok będzie dla Polski lepszy od obecnego, a Polacy będą mogli z większą nadzieją i ufnością patrzeć w przyszłość.
