Policja kilkakrotnie prosiła posłów Samoobrony, by ci odeszli od wagonów ze zbożem. Posłowie próbowali jednak na siłę wedrzeć się na nie. Wtedy funkcjonariusze siłą odsunęli działaczy Samoobrony. Po akcji policji politycy weszli do jednego z budynkow PKP po czym odjechali samochodami do Sejmu. Zabrali ze sobą próbki zboża, które mają zostać poddane analizie. Posłowie twierdzą, że zboże jest złej jakości.
Andrzej Lepper zapowiedział, że skieruje do prokuratury sprawę o naruszenie immunitetu poselskiego. Poseł Zborowska i poseł Kwiatkowski trafili do szpitala po przewróceniu przez policje.
Posłowie Samoobrony argumentują, że import zboża w sytuacji, gdy zbliżają się zbiory i przy dużych nadwyżkach w polskich magazynach to przestępstwo. Podkreślili, że akcja była przeprowadzona, by ratować polskie rolnictwo. Najwięcej zastrzeżeń działacze Samoobrony mają do posła PSL-u, który jest właścicielem młyna w Szymanowie, i który ich zdaniem - sprowadzał niemieckie zboże. Twierdzą oni, że jest to karygodne, aby przedstawiciel partii, która powołuje się na dobro rolnictwa doprowadzała do importu zboża i to - jat twierdzą działacze Samoobrony - złej jakości zboża.