Na Słowacji w wyborach do Parlamentu Europejskiego frekwencja nie przekroczyła 17 procent i była najniższa ze wszystkich państw Wspólnoty. Poinformowała o tym oficjalnie Centralna Komisja Wyborcza.
W pierwszych na Słowacji wyborach do Parlamentu Europejskiego cztery ugrupowania uzyskały niemal identyczny wynik - od 16-tu do 17-tu procent. Na czele tej czwórki znajduje się największa partia koalicji rządzacej - Słowacka Unia Demokratyczna i Chrześcijańska premiera Mikulasa Dżiurindy. Zaraz za nią uplasowały się dwie partie opozycyjne: Ruch na Rzecz Demokratycznej Słowacji byłego premiera Vladimira Meciara i populistyczna partia o nazwie Smer czyli kierunek oraz wchodzacy w koalicję Ruch Chrześcijańsko-Demokratyczny. Wszystkie zdobyły po trzy miejsca w Parlamencie Europejskim. Dwa mandaty zdobyła Partia Mniejszości Węgierskiej i to jej głosy zadecydowały o wygranej koalicji.
Rekordowo niska frekwencja jest - według komentatorów - wynikiem słabej znajomości problematyki europejskiej przez społeczeństwo, a także wyjątkowo nieatrakcyjnej, sztampowej kampanii wyborczej.
