"Wiele zależy od rozmów, reportaży, które uświadomią ludziom, że życie w Iraku to nie tylko teroryści i ekspolzje, ale to przerażeni ludzie potrzebujący wsparcia i pomocy, również w zrozumieniu, co się u nich dzieje" - tłumaczyła.
W ramach kampanii w gazetach ukazały się ogłoszenia prasowe przedstawiające działalność PAH w Iraku. "My skupiamy się przede wszystkim na pomocy dzieciom, ponieważ one są przyszłością Iraku" - powiedziała Janina Ochojska. Dodała, że pracownicy PAH nie są postrzegani przez Irakijczyków jako obcy, gdyż cały czas współpracują z lokalną ludnością. "Nie decydujemy o niczym bez nich. Na przykład przy odbudowie każdej szkoły powstaje komitet złożony z nauczycieli i rodziców i wspólnie decydujemy, co trzeba zrobić i którą firmę wybrać. To powoduje, że powstają więzi między nami i ludźmi, którym pomagamy" - tłumaczyła Janina Ochojska. "Myślę, że nas lubią i szanują" - dodała.
Podkreliła, że takie odczucia mają też pracownicy PAH, którzy - pomimo zamachów również na organizacje pozarządowe i międzynarodowe - zdecydowali się pozostać w Iraku.
Janina Ochojska wyraziła też radość z wejścia jej organizacji do Unii Europesjkiej. 7 listopada Polska Akcja Humanitarna podpisze w Brukseli umowę o współpracy z jedną z agend Komisji Europejskiej. Szefowa PAH-u tłumaczyła, że to porozumienie pozwoli Akcji na korzystanie z funduszy Wspólnoty. Dodała, że pieniądze z Unii Europejskiej mogą przydać się na pomoc dla Iraku, ale pierwszy projekt, jaki Akcja złoży w Brukseli dotyczyć będzie Czeczenii, gdyż - jak powiedziała - agenda Unii - "Echo" zna działania Akcji w Czeczenii i chce w tym pomóc. Dotychczas pieniądze dla Czeczenii Akcja Humanitarna otrzymywała za pośrednictwem UNICEF-u.