Prokurator dodał, że nadal nie wiadomo kto ujawnił Długoszowi plany CBŚ i ustalenie tego jest nadrzędnym celem prokuratury.
Henryk Długosz zrzekł się już immunitetu poselskiego. Wcześniej o jego uchylenie wniosła Prokuratura Okręgowa w Kielcach, która zamierza postawić Długoszowi zarzut poplecznictwa czyli utrudniania śledztwa w związku z przeciekiem w tak zwanej "aferze starachowickiej". Byłby to taki sam zarzut, jaki postawiono wcześniej posłowi Andrzejowi Jagielle.
O uchylenie immunitetu prokuratura wystąpiła do marszałka Sejmu rano. Prokurator Stanisław Książek zapowiedział, że niezwłocznie po uchyleniu posłowi immunitetu, zostanie on wezwany i przesłuchany w charakterze podejrzanego. Prokurator poinformował, że posłowi grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie ostrzeżenia przez byłego posła SLD Andrzeja Jagiełłę, samorządowców którzy współpracowali z gangiem starachowickim, przed akcją Centralnego Biura Śledczego. Według "Gazety Wyborczej" zeznając w prokuraturze poseł Jagiełło miał powiedzieć, że miał trzy źródła: anonimowy list, Henryka Długosza oraz przypadkową osobę spotkaną na targowisku.
Długosz twierdzi, że jest niewinny i z tak zwaną "aferą starachowicką" nie ma nic wspólnego.
iar/kry/zr