Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Trójka - Saryusz - Wolski niezadowolony z wyników dotychczasowych negocjacji z UE

0
Podziel się:

Jacek Saryusz-Wolski, były szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, powiedział w Trzecim Programie Polskiego Radia, że nie jest zadowolony z wyników negocjacji z Unią Europejską. Jego zdaniem, zmierzamy do wyniku negocjacji poniżej naszych oczekiwań.

W ocenie Jacka Saryusza-Wolskiego, można było więcej zrobić na samym początku negocjacji.
Jacek Saryusz-Wolski uważa, że największy problem to finanse. W pierwszym roku uczestnictwa w Unii grozi nam, że stosunek tego, co będziemy dostawać od Unii do tego, co będziemy dawać będzie bliski zera, lub na symboliczny, niewielki plus. Zdaniem Jacka Saryusza-Wolskiego, właśnie w tej sprawie powinniśmy walczyć. Błędem było to - powiedział - że tak szybko i tak wcześnie zgodziliśmy się na unijny warunek odroczenia na 7 lat dostępu do unijnego rynku pracy, ponieważ trzeba było tę kartę przetargową zostawić na ostatnią chwilę. Teraz - podkreślił Jacek Saryusz-Wolski - możemy zgłaszać nasze prośby i argumenty, ale nie możemy żadnej koncesji z Unią zmienić, ponieważ to, na czym Unii zależało, zostało już załatwione.
W ocenie Jacka Saryusza-Wolskiego, przedstawienie zmiany polskiego stanowiska w sprawie rolnictwa było pozytywne. Zarówno co do meritum, jak i momentu przedstawienia, było to bardzo dobre posunięcie - powiedział Jacek Saryusz-Wolski. Dodał, że teraz należy powiązać kwestię wysokości składki jaką Polska ma płacić Unii Europejskiej z wysokością dopłat bezpośrednich do rolnictwa. Jego zdaniem, nie jest ważne, czy dopłaty bezpośrednie będą wynosić 25, 30 czy 35 procent, ale najważniejsze jest, kiedy to nastąpi - czy będą to 3 lata, jak chciałaby Polska, czy 10 lat. Według Jacka Saryusza-Wolskiego, istnieje realna groźba, że część funduszy, jakie będziemy dostawać od Unii to fundusze tylko na papierze, bo nigdy nie będziemy w stanie ich wykorzystać.
Jacek Saryusz-Wolski uważa, że rozmowa polskich polityków z kanclerzem Niemiec Gerhardem Schroederem, który dzisiaj przyjeżdża do Polski, następuje za późno. Powinna się ona odbyć przed ustaleniem mandatu unijnego w Brukseli, a nie po. W tej chwili wszystko jest zafiksowane i w tej chwili Unia Europejska działa według mandatu już ustalonego. Ta rozmowa z kanclerzem Schroederem - powiedział Jacek Saryusz-Wolski - może służyć tylko jednemu - wysondowaniu przez stronę polską, jaki może być margines skłonności do ustępstw w ostatniej chwili.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)