Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W procesie lustracyjnym A.Kwaśniewskiego zeznaje kolejny świadek F.Uryzaj

0
Podziel się:

W procesie lustracyjnym A.Kwasniewskiego zeznaje kolejny swiadek F.Uryzaj


W procesie lustracyjnym A.

W procesie lustracyjnym A.Kwasniewskiego zeznaje kolejny swiadek F.Uryzaj W procesie lustracyjnym A.Kwaśniewskiego zeznaje kolejny świadek F.Uryzaj Były zastępca naczelnika VII-mego wydziału w MSW Florian Uryzaj zeznał przed Sądem Lustracyjnym, że agent o pseudonimie Alek to nie Aleksander Kwaśniewski. Uryzaj powiedział, że gdyby nazwisko Aleksandra Kwaśniewskiego pojawiła się w materiałach SB w charakterze źródła, to on by o tym wiedział i pamiętał to. Dodał, że redakcje, którymi w latach 80-tych kierował Kwaśniewski - 'Sztanda Młodych' i 'itd' nie były przedmiotem aktywnego rozpracowania SB. Florian Uryzaj dodał, że były kapitan SB Zygmunt Wytrwał mógł się spotkać z Aleksandrem Kwaśniewskim jako redaktorem naczelnym, ale nie umiał powiedzieć, ile było tych spotkań. Wcześniej kapitan Wytrwał, który według nieoficjalnych informacji był oficerem prowadzącym agenta o pseudonimie 'Alek' - przyznał przed Sądem Lustracyjnym w procesie Aleksandra Kwaśniewskiego, że miał w 'życiu Warszawy' swojego informatora.
Początkowo, składając zeznania kapitan Wytrwał twierdził, że nie miał w 'życiu Warszawy' tak zwanego 'źródła piszącego'. Wyjaśnił, że chodzi o kogoś, kto sporządza pisemne raporty dla SB. Później jednak Wytrwał przyznał, że w kierownictwie 'życia Warszawy' miał informatora, który przekazywał mu raporty ustne. Dziś 'życie Warszawy' przesłało sądowi dokument, z którego wynika, że Aleksander Kwaśniewski nie pracował w tej gazecie, ani z nią nie współpracował. Kapitan Wytrwał podkreślił przed sądem, że nie miał Aleksandra Kwaśniewskiego w swojej sieci agentów i nie nadawał mu pseudonimu 'Alek'. Przyznał jednak, że kilkakrotnie - co najmniej pięć razy - spotkał się z Aleksanderem Kwaśniewskim w czasie, kiedy był on redaktorem naczelnym 'Sztandaru Młodych'. Dodał, że bywał w redakcji gazety, w której pracował Aleksander Kwaśniewski i zaznaczył, że przyjmował on te wizyty z niechęcią. Funkcjonariusz powiedział, że robił notatki z tych rozmów. Sporządził też kartę rejestracyjną i tak zwawną 'kartę zabezpieczenia',
dotyczącą Aleksandra Kwaśniewskiego.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)