Przyczyną wczorajszej eksplozji w budynku na warszawskim
Służewie, w której zginął mężczyzna, był wybuch materiału
plastycznego o sile około 200-tu gramów trotylu. Bomba,
która eksplodowała około godziny 19-tej, całkowicie
zniszczyła jedno z mieszkań.
Rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji, komisarz
Dariusz Janas, potwierdził dzisiaj, że ładunek wybuchł w
trakcie otwierania paczki. Zdaniem policji, pakunek był
dostarczony pocztą kurierską do mężczyzny, który zginął na
miejscu.
Podczas wybuchu ranna została konkubina ofiary oraz małe
dziecko. Zdemolowana ściana działowa zraniła również
kilkunastoletnią córkę sąsiada. Dariusz Janas
poinformował, że dziecko jest w szoku, ale jego życiu nic
nie zagraża. ' prawdopodobnie były to porachunki między
sprawcą a ofiarą' - uważa rzecznik stołecznej policji.
Tuż po wybuchu ewakuowani zostali wszyscy mieszkańcy
13-kondygnacyjnego budynku. Konstrukcja bloku jednak nie
ucierpiała - po kilku godzinach lokatorzy mogli wrócić do
swoich mieszkań.
