Po wizycie w Pentagonie George Bush nie skomentował tego, co zobaczył. Prezydent powtórzył natomiast, że ci, którzy dopuścili się "haniebnych czynów" zostaną ukarani. George Bush wyraził jednocześnie zdecydowane poparcie dla Donalda Rumsfelda, nazywając go znakomitym i odważnym sekretarzem obrony.
Dochodzenie w sprawie maltretowania irackich więźniów kontynuuje tymczasem amerykański Kongres. Jutro kongresmani przesłuchają autora słynnego raportu na temat znęcania się nad irackimi więźniami generała Antonio Tagubę. Oni również obejrzą fotografie i filmy wideo znajdujące się w materiałach ze śledztwa.
Rzecznik Białego Domu Scott McClellan nie wykluczył, że materiały te zostaną ujawnione opinii publicznej, ale podkreślił, że ostateczna decyzja w tej sprawie należy do Departamentu Obrony.