Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marek Nienałtowski
|

Rynek EUR/USD - co dalej?

0
Podziel się:

W poniedziałek rano cena euro do dolara sięgnęła 1,2985. Znalazła się ona tym samym na najwyższym poziomie w historii i tylko nieco poniżej magicznej bariery 1,3000. Pytanie co dalej? Czy rację mają ci obstawiający kontynuację ruchu wzrostowego do 1,3500 – czy też może ci prognozujący powrót do 1,2500?

W piątek (5 listopada) po południu pomimo publikacji zaskakująco dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy notowania europejskiej waluty do dolara pokonały w górę rekordowo wysoki poziom 1,2926 (ustalony 18 lutego br.). Kurs EUR/USD dotarł do 1,2976. W trakcie pierwszej części poniedziałkowej sesji cena wspólnej waluty jeszcze nieco wzrosła i sięgając poziomu 1,2985 ustaliła nowe maksimum.

Testowania szczytu 1,2926 większość analityków spodziewała się już od dawna. Tym niemniej samo tempo deprecjacji dolara względem euro zaskoczyło. Po raz kolejny sprawdziła się zasada mówiąca o tym, że wykonanie się prognozowanych poziomów następuje zazwyczaj szybciej niż zakładano.
O czynnikach mających wpływ na deprecjację dolara nie ma co szerzej pisać. Nie zmieniają się one od wielu tygodni i są ogólnie znane. Mowa tu przede wszystkim o obawach inwestorów o spuchnięty do granic możliwości "podwójny deficyt" Stanów Zjednoczonych, mrożących krew w żyłach wydarzeniach na rynku ropy oraz emocjach towarzyszących wyborom prezydenckim w USA.

Wydaje się jednak, że w ostatnich dniach na rynku EUR/USD pierwsze skrzypce zagrała tylko i wyłącznie psychologia. Teraz przyszedł czas na otrzeźwienie.

Warto pamiętać, że już za dwa dni – 10 listopada zbiera się Rada amerykańskiego banku centralnego. Prawie wszyscy analitycy są zgodni co do tego, że FED podwyższy poziom stóp procentowych o 25 pkt bazowych. Co więcej duża ich część oczekuje także tego, że komunikat FOMC towarzyszący tej decyzji pokaże możliwość kolejnej podwyżki stóp już w grudniu.

Podwyższenie w listopadzie przez FED stóp o 25 pkt bazowych spowoduje, że główne stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych (funduszy federalnych) i w Eurolandzie (refinansowa) znajdą się na identycznym poziomie 2 proc. Co więcej już w grudniu oprocentowanie dolarów może być większe. Z drugiej strony na jakiekolwiek zacieśnienie polityki ze strony Europejskiego Banku Centralnego można liczyć najwcześniej na wiosnę 2005 r. W takich warunkach należy spodziewać się ponownego silnego wzrostu zainteresowania amerykańską walutą, a na trwałe pokonanie w górę poziomu 1,3000 nie ma co liczyć.
Istnieje realna szansa na to, że do końca roku dolar może odrobić dużą część poniesionych ostatnio strat – choćby tylko z powodu podwyżek stóp w Stanach. Ruch kursu EUR/USD w kierunku poziomu 1,2500 wydaje się jak najbardziej możliwy. Nie należy zapominać również o uspokojeniu na rynku ropy oraz pozytywnym dla zielonego wyniku wyborów prezydenckich w USA. Co więcej pro-dolar wyglądają także ostatnie dane makro ze Stanów Zjednoczonych.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)