Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zaskakująco słaby ISM daje negatywne impulsy dla dolara

0
Podziel się:

Przeczytaj popołudniowy komentarz walutowy analityka DM BOŚ.

Zaskakująco słaby ISM daje negatywne impulsy dla dolara

Takiego obrotu spraw chyba nikt się nie spodziewał. Ostateczny indeks PMI dla przemysłu liczony przez Markit potwierdził dzisiaj wcześniejsze szacunki na poziomie 53,7 pkt. w styczniu, co jest o 1,3 pkt. poniżej odczytu z grudnia.

Jednocześnie dane z poszczególnych regionów FED za styczeń nie były złe i co ważniejsze w kontekście bardzo srogiej zimy, jaka miała miejsce na początku miesiąca. Tymczasem ISM dla przemysłu spadł w styczniu do 51,3 pkt. z 56,5 pkt. po wcześniejszej rewizji danych za grudzień. Niemniej subwskaźniki są mieszane – mocno w górę poszedł indeks cen płaconych (do 60,5 pkt. z 53,5 pkt.), a spadł indeks zatrudnienia (do 52,3 pkt. z 55,8 pkt.). Silnie spadł też wskaźnik dla nowych zleceń – do 51,2 pkt. z 64,4 pkt. Jak to interpretować? Sroga zima przyczyniła się do tąpnięcia w produkcji i zamówieniach (i może być to jednorazowe), ale już wzrost wskaźnika cenotwórczego to sygnał pro-dolarowy. Stąd też chwilę po publikacji mamy dużą zmienność wahań i widać, że inwestorzy są nieco zdezorientowani.

Niemniej ogólna wymowa dzisiejszego ISM będzie negatywna. Zwłaszcza, jeżeli zestawimy to z tym, co poznamy za kilka dni, czyli danymi Departamentu Pracy w piątek. Rynek zacznie się obawiać podobnej niespodzianki jak w grudniu, kiedy to zamiast 200 tys. nowych etatów mieliśmy ich zaledwie 74 tys. Teraz mediana oczekiwań mówi o 184 tys., ale czy można jej wierzyć? Tym samym dolar w najbliższych dniach nie otrzyma dodatkowego bodźca w postaci spekulacji nt. zwiększania skali cięcia QE3 ponad 10 mld USD na najbliższych posiedzeniach.

Słabsze dane z USA to wzrost globalnego ryzyka, co dobrze widać po zachowaniu się walut emerging markets chwilę po publikacji danych z godz. 16:00, które zaczęły ponownie słabnąć, kasując tym samym zwyżki z ostatnich godzin.

Na wykresie EUR/USD widać, że buduje nam się mocne dno w rejonie 1,3475 i zejście poniżej tego poziomu może być trudne. Teoretycznie za spadkami euro powinny przemawiać obawy związane z cięciem stóp przez ECB, ale zwolennicy takiego rozwiązania to wciąż mniejszość.

W efekcie nie ma pewności, czy Mario Draghi będzie w czwartek wystarczająco „gołębi” względem tego, czego mógłby oczekiwać rynek. Tym samym bardziej preferowanym scenariuszem w kontekście słabszych danych z USA może okazać się zwyżka EUR/USD, a reakcja rynku pojawi się dopiero w czwartek. Rzut oka na wykres pokazuje, że odreagowanie mogłoby sięgnąć nawet okolic 1,3600-1,3618, gdzie przebiega m.in. spadkowa linia trendu. Po drodze do sforsowania będą jednak ważne poziomy przy 1,3565 i 1,3580.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)