Około 14.45 za euro inwestorzy płacili 4,8890 zł w porównaniu do 4,891 zł na zamknięciu w środę. Dolara wyceniano na 3,8480 zł wobec 3,816 zł w środę.
Wcześniej, przed południem, kurs złotego osłabił się do rekordowo niskiego poziomu 4,9120 za euro. Dolara wyceniano wówczas na 3,87 zł.
"Rano widzieliśmy dużą nerwowość, która spowodowana była grą spekulacyjną na osłabienie złotego. Teraz jest realizacja zysków. Złoty osłabił się do historycznie niskich poziomów, które są na tyle atrakcyjnie, aby go teraz kupować" - powiedział PAP Marcin Bilbin, analityk Banku Handlowego.
"Widzimy umocnienie, ale zmienność na rynku będzie bardzo duża, niezależnie od tego, jakie informacje będą pojawiały się w serwisach informacyjnych" - dodał Bilbin.
Wraz z nieznacznym umocnieniem złotego spadły rentowności obligacji. Około 14.45 dochodowość dwuletnich papierów wynosiła 6,26 proc. w porównaniu do 6.30 proc. na środowym zamknięciu. Rentowność obligacji pięcioletnich rynek ustalił na 6,75 proc. wobec 6,79 proc. w środę. W przypadku papierów dziesięcioletnich było to 6,75 proc. w porównaniu do 6,80 proc. na środowym zamknięciu.
"Mamy korektę po ostatnim osłabieniu. Do końca dnia nie spodziewam się żadnych ruchów, choć do końca nie można ich wykluczyć. Rynek nadal jest rozchwiany" - powiedział PAP Tomasz Zdyb, analityk Pekao SA.