Złoty w czwartek rano stracił nieznacznie na wartości, jednak dealerzy oczekują ponownego wzmocnienia polskiej waluty - za dolara płacono 3,775 zł, a za euro 4,327 zł. Złoty osłabił się do poziomu 4,7 proc. powyżej parytetu z 4,96 proc. w środę.
"Będziemy podążać w kierunku 5 proc." - powiedział dealer BPH PBK Mateusz Bieniek.
Dealerzy uważają, że rynek zignorował dane o inflacji, której poziom, 0,3 proc. rdr w kwietniu, okazał się zgodny z oczekiwaniami.
Według nich, rynek z uwagą będzie obserwował notowania euro i dolara.
W czwartek rano euro kosztowało 1,146 dolara, jednak analitycy sądzą, że wspólna waluta może stracić na wartości po złych danych o gospodarce Niemiec.
Federalny Urząd Statystyczny podał w czwartek, że PKB Niemiec spadł w I kwartale 2003 roku o 0,2 proc. w stosunku do IV kwartału 2002 roku, mimo oczekiwanego wzrostu o 0,1 proc.
Również rynek obligacji zignorował dane o inflacji.
Dochodowość pięciolatek PS0608 spadła o 1 pkt bazowy w porównaniu z zamknięciem w środę, do 4,9 proc., dziesięciolatek DS1013 spadła do 5,14 proc., z 5,15 proc., a dwulatek OK0405 pozostała na poziomie 4,8 proc.