Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty w górę, złoty w dół

0
Podziel się:

Dawno nie było tak ciekawego tygodnia na naszym rynku walutowym. Olbrzymia zmienność (a co za tym idzie szybko zmieniająca się sytuacja) była znakomitą okazją dla rynkowych spekulantów, ale stanowiła również ogromne wyzwanie dla przedsiębiorców.

RYNEK KRAJOWY USD/PLN i EUR/PLN
Dawno nie było tak ciekawego tygodnia na naszym rynku walutowym. Olbrzymia zmienność (a co za tym idzie szybko zmieniająca się sytuacja) była znakomitą okazją dla rynkowych spekulantów, ale stanowiła również ogromne wyzwanie dla przedsiębiorców. Początek tygodnia nie zapowiadał emocji, ponieważ po osłabieniu złotego w poprzednim tygodniu inwestorzy również w poniedziałek wyzbywali się naszej waluty. Kurs EUR/PLN dotarł do poziomu 3,9450, znacząco wyłamując się z prawie rocznego kanału spadkowego. Mimo cofnięcia się kursu na koniec dnia, wtorek rozpoczął się od kolejnych wzrostów zarówno kursu EUR/PLN, jak i USD/PLN, który znalazł się powyżej poziomu 3,30. Deprecjacja złotego, podobie jak w poprzednich dniach, była pochodną sytuacji na amerykańskim rynku długu, która powodowała drenaż kapitałów z rynków wschodzących. Złotemu nie pomagała również sytuacja polityczna, szeroko komentowana przez światowe media. Ze wzrostów kursów mogli się cieszyć eksporterzy, którzy od początku grudnia zeszłego roku nie mieli
tak dobrych poziomów na sprzedaż walut. Gwałtownym osłabieniem złotego martwili się natomiast posiadacze kredytów walutowych, którzy oczami wyobraźni widzieli już kurs CHF/PLN na poziomie 3,00.

Gdy wydawało się, że dalsze wzrosty w kierunku 4 złotych za euro są jedynie kwestią czasu, rynek wykonał zwrot o 180 stopni i złoty zaczął się szybko umacniać. Po części był to efekt dobrych danych o deficycie na rachunku obrotów bieżących, który wyniósł w styczniu 163 mln EUR, podczas gdy rynek spodziewał się deficytu na poziomie 290 mln. Pozytywne dla naszej waluty były również dane o bilansie handlowym, który wykazał nadwyżkę w wysokości 53 mln euro. Nawet najlepszymi danymi nie można jednak wytłumaczyć skali wzmocnienia naszej waluty od chwili ustanowienia przez kursu EUR/PLN i USD/PLN lokalnych maksimów. Impuls aprecjacyjny dał silny spadek rentowności amerykańskich obligacji, wywołany danymi z USA, które nie dają podstaw do podwyżek stóp procentowych za oceanem. W efekcie kapitał ponownie zaczął napływać na rynki krajów wschodzących, prowadząc do wzmocnienia lokalnych walut. Kurs EUR/PLN w piątek w południe znalazł się na poziomie 3,83 a kurs USD/PLN zniżkował do poziomu 3,15.

Rekomendacje
Wybicie się kursu EUR/PLN z kanału spadkowego, a następnie szybki do niego powrót, sprawiły, że obecnie dalsze umocnienie złotego należałoby uznać za prawie pewne. Niestety, rynek walutowy w Polsce często udowadnia, że nie można do niego stosować klasycznej analizy technicznej.
Naruszenie kanału spadkowego może skutkować kolejną próbą osłabienia złotego już w następnym tygodniu.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

*Przegrana walka dolara *Początek tygodnia był walką o dominującą pozycję na parze EUR/USD. Słabnący sentyment do amerykańskiej waluty, wzmocniony głosami dochodzącymi z Europejskiego Banku Centralnego o szansach na kolejne podwyżki stóp w strefie euro zdominował nastrój na rynku w drugiej połowie tygodnia, powodując wyprzedaż dolara. Poniedziałek rozpoczął się od odreagowywania zeszłotygodniowych spadków wspólnej waluty. Za euro płacono 1,1965 dolara. Rynek zachowywał się wstrzemięźliwie aż do wypowiedzi przedstawicieli banku centralnego Zjednoczonych Emiratów Arabskich, którzy zasugerowali, że planują przewalutowanie 10 proc. posiadanych rezerw walutowych z dolarów na euro. Dolar umocnił się, spychając euro w okolice 1,1930, co świadczyło o wciąż dużym sentymencie do amerykańskiej waluty.

Nic nie zapowiadało nadchodzącej zmiany nastrojów na rynku europejskim, jednak rynek azjatycki rozbudził uśpiony popyt na euro. W trakcie nocnego handlu na rynku azjatyckim kurs EUR/USD zaczął rosnąć, osiągając lokalne maksimum na poziomie 1,1980. Nastąpiła wtedy realizacja zysków, a następnie spokojny ruch w górę, który był kontynuowany po otwarciu rynku europejskiego. Gorszy odczyt indeksu ZEW (63,4 pkt. wobec oczekiwanych 71 pkt.) spowodował wprawdzie spadek eurodolara w okolice 1,1950, jednak słabe dane z USA zadecydowały o nastawieniu anty dolarowym rynku. Odczyt danych spowodował skok eurodolara do 1,1976, a następnie spadek w okolice 1,1960, gdzie nastąpiła walka popytu z podażą. Sprzedaż detaliczna spadła o 1,3 proc. wobec prognoz spadku o 0,8 proc., a po wyłączeniu aut była zgodna z oczekiwaniami i wyniosła -0,4 proc. Deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniósł 224,88 mld USD, a spodziewano się 220 mld USD. Popołudniowa wizyta podsekretarza stanu USA, Timothy’ego. Adamsa, który ostrzegał Japonię
przed podejmowaniem kroków osłabiających jena oraz wystąpienie szefa Fed, który ostrzegał przed rosnącym deficytem budżetowym USA spowodowały wyprzedaż dolara. Kurs EUR/USD przebił poziom 1,20 i w oczekiwaniu na dane konsolidował się w przedziale 1,2010-35. W styczniu napłynęły do USA kapitały o wartości 66 mld USD. Dane te są lepsze od prognoz, które mówiły o napływie na poziomie 62,4 mld USD. Pomimo tego, po publikacji danych dolar osłabił się, spadając w okolice poziomu 1,2050, aby zaraz odrobić straty.

W środę wieczorem kurs EUR/USD umocnił się do poziomu 1,2072, jednak sesja azjatycka zanegowała ten wzrost. Popyt na amerykańską walutę sprowadził kurs EUR/USD do poziomu 1,2045. Nastąpiło odbicie i euro zaczęło znowu nieznacznie się wzmacniać. Dane o wzroście sprzedaży detalicznej o 0,5 proc w Wielkiej Brytanii nie zaskoczyły rynku. Dane o inflacji w Eurolandzie okazały się istotniejsze i potwierdziły oczekiwania. Inflacja CPI w lutym w stefie euro wzrosła o 0,3 proc w stosunku do stycznia oraz o 2,3 proc w relacji rok do roku. Popyt na euro wzrósł, wynosząc kurs eurodolara powyżej poziomu oporu 1,2086. Wybicie jednak nie było silne i po chwili eurodolar znalazł się w okolicach 1,2070. Dopiero gorsze dane z USA wzbudziły popyt na euro, wznosząc kurs EUR/USD powyżej 1,21. Inflacja CPI potwierdziła oczekiwania rynku i wyniosła 0,1 proc, jednak po wyłączeniu cen żywności i energii inflacja wzrosła o 0,1 proc, gdy rynek oczekiwał 0,2 proc. Liczba nowych bezrobotnych była o 11 tys. wyższa od prognoz, a liczba
nowych domów spadła o 7,9 proc.

Spadek oczekiwań rynku na kolejne podwyżki stóp w USA, wywołany czwartkowymi słabymi danymi, wyniósł kurs EUR/USD w piątek do poziomu 1,2193, jednak gorsze od prognoz dane o europejskiej produkcji przemysłowej sprowadziły go do 1,2180.

Rekomendacje
Słabnący sentyment do dolara i dalsza wyprzedaż amerykańskiej waluty mogą skutkować próbą ataku na opór 1,23.
Jeżeli próba sforsowania szczytu z 23 stycznia nie powiedzie się, możliwe jest odbicie i korekta. Najbliższe wsparcie to poziom 1,2070, którego przełamanie spychałoby kurs w kierunku 1,1940.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)