Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty w skali tygodnia - bez większych zmian

0
Podziel się:

Poniedziałkowa sesja przyniosła spadek notowań naszej waluty. Cena dolara wzrosła z 3,8830 do 3,9220, a cena euro zwyżkowała z 4,4400 do ok. 4,4900. We wtorek złotówka zaczęła jednak zyskiwać na wartości.

RYNEK KRAJOWY

USD/PLN i EUR/PLN
Poniedziałkowa sesja przyniosła spadek notowań naszej waluty. Cena dolara wzrosła z 3,8830 do 3,9220, a cena euro zwyżkowała z 4,4400 do ok. 4,4900. Do wyprzedaży złotego przyczyniła się wypowiedź wicepremiera ds. gospodarczych Jerzego Hausnera, który uznał za uzasadnione i potrzebne przejściowe zwiększenie deficytu budżetowego państwa.

We wtorek złotówka zaczęła jednak zyskiwać na wartości. Wpływ na to miały opublikowane w poniedziałek po południu dane NBP o tym, że deficyt na rachunku obrotów bieżących w maju wyniósł 327 mln euro,wobec 426 mln euro po korekcie w kwietniu. Ekonomiści, spodziewali się, że będzie on wyższy. Średnia z ankiety agencji ISB mówiła, że wyniesie 337 mln euro, a z agencji Reuters 360 mln euro. Eksport w stosunku rok do roku wzrósł w maju o 17,5 proc., a import o 9,6 proc. Wzrost notowań naszej waluty był jednak przede wszystkim skutkiem pogłosek o wygasaniu w środę transakcji opcyjnej na EUR/PLN o wartości kilkuset milionów złotych, zawartej przez jedno z największych polskich przedsiębiorstw. W rezultacie na początku środowej sesji kurs USD/PLN znalazł się przy 3,8100, a kurs EUR/PLN przy 4,4100.
Po tym chwilowym spekulacyjnym wzmocnieniu złotówka ponownie zaczęła słabnąć. Cena dolara do końca tygodnia zwyżkowała do 3,8970, a cena euro do 4,4700/50.

W czwartek odbyła się pierwsza tura rozmów Hausner-Raczko-Balcerowicz. Tak jak należało oczekiwać NBP sprzeciwił się przekazaniu do przyszłorocznego budżetu 9 mld z rezerwy rewaluacyjnej. Oznacza to, że deficyt budżetowy 2004 r. na obecną chwilę można szacować na 42,1 mld złotych wobec 33,1 mld zapisanych przez byłego ministra finansów Grzegorza Kołodkę. Wszystko wskazuje jednak na to, że NBP zdecyduje się pożyczyć środki z rezerwy dewizowej na spłatę części zadłużenia zagranicznego. Z ostatnich wypowiedzi wiceministra finansów Ryszarda Michalskiego wynika, że będzie to ok. 1 – 1,5 mld USD. Minister finansów Andrzej Raczko zapowiedział rewizję projektu budżetu na przyszły rok i jego prawdopodobne oparcie o porozumienie z bankiem centralnym.

Rekomendacje
Pole dla dalszego spadku notowań naszej waluty jest już niewielkie. Wydaje się, że obecne niskie poziomy złotego warto powoli zacząć wykorzystywać do zakupów złotówek. Zabezpieczenie kursów EUR/PLN oraz USD/PLN zalecamy także eksporterom. Wydaje się, że nawiązana pomiędzy rządem a NBP nić porozumienia może korzystnie wpłynąć na nastawienie inwestorów do naszej waluty i doprowadzić do jej ponownych zakupów.

_ RYNEK MIĘDZYNARODOWY _

EUR/USD

Dane z USA wyznaczały kształt rynku

Na początku tygodnia dolar tracił na wartości. Kurs EUR/USD, który jeszcze na początku poniedziałkowej sesji wynosił 1,1395 i był najniższy od 16 maja w trakcie wtorkowej sesji zwyżkował do 1,1610. Amerykańskiej walucie zaszkodziły dane o niższym niż oczekiwano wzroście aktywności sektora wytwórczego Stanów Zjednoczonych. Wartość indeksu Chicago PMI wzrosła w czerwcu do 52,5 pkt. z 52,2 pkt w maju, tj. o 0,5 pkt. mniej niż prognozowano. Z kolei wartość indeksu ISM w tym samym miesiącu zwyżkowała jedynie do 49,8 pkt z 49,4 pkt w maju. Analitycy spodziewali się, że wzrośnie ona do 51, pkt i po raz pierwszy od lutego br. znajdzie się powyżej magicznej granicy 50 pkt. Do większej przeceny amerykańskiej waluty jednak nie doszło. Kurs EUR/USD zniżkował i na początku czwartkowej sesji sięgnął poziomu 1,1435. Inwestorzy pozytywnie odebrali fakt wzrostu wartości, wchodzącego w skład indeksu ISM, indeksu nowych zamówień. Dolarowi pomogły również opublikowane w środę dane z USA o 0,4 proc. wzroście w maju zamówień w
amerykańskim przemyśle. Analitycy spodziewali się, że nie ulegną one zmianie.

Z kolei wpływ na osłabienie wspólnej waluty miała wypowiedź kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera o tym, że silne euro szkodzi eksporterom strefy euro oraz publikacja danych o aktywności sektora usług Eurolandu. Indeks PMI sporządzany na zlecenie agencji Reuters wzrósł w czerwcu do 48,2 pkt z 47,9 pkt w maju i był o 0,3 pkt niższy niż oczekiwano. Euro straciło również z powodu zmniejszania zaangażowania inwestorów w obligacje denominowane we wspólnej walucie po tym, jak szef ECB Wim Duisenberg oddalił nadzieje na szybką obniżkę poziomu stóp procentowych w Eurolandzie. Prezes ECB powiedział, że dokonano już zmian w polityce pieniężnej potrzebnych do stworzenia warunków dla wzrostu gospodarczego, oraz że aprecjacja euro powinna pomóc utrzymać inflację na niskim poziomie. Kolejne godziny czwartkowej sesji przebiegły w bardzo nerwowej atmosferze. Kurs EUR/USD silnie zwyżkował do 1,1540. Wsparciem dla europejskiej waluty były dane o większym niż oczekiwano wzroście sprzedaży detalicznej w strefie euro. W kwietniu
sprzedaż wzrosła o 1,5 proc. (m/m) i o 2,2 proc. (r./r.). Rynek spodziewał się wzrostu odpowiednio o 0,6 proc. i 1,2 proc. Masowa wyprzedaż „zielonych” była jednak przede wszystkim wynikiem fatalnych danych z amerykańskiego rynku pracy. Stopa bezrobocia w czerwcu wzrosła do 6,4 proc. z 6,1 proc. w maju i znalazła się na najwyższym poziomie od kwietnia 1994 r. Rynek oczekiwał wzrostu do 6,2 proc. Liczba nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w tym samym miesiącu spadła o 30 tys., choć spodziewano się, że nie ulegnie ona zmianie.

Negatywnie odebrano również rewizję danych o „payrollach” za maj z minus 17 tys. do minus 70 tys. Kolejnym ciosem dla dolara był wzrost liczby nowych podań o zasiłki dla bezrobotnych w tygodniu do 28 czerwca do 430 tys. z 409 tys., po korekcie tydzień wcześniej. Analitycy spodziewali się wzrostu do 410 tys. z 404 tys. przed korektą. Później, po tym jak okazało się, że wzrost aktywności amerykańskiego sektora usług w czerwcu był o wiele lepszy niż oczekiwano (indeks ISM zwyżkował do 60,6 pkt z 54,5 pkt w maju i wobec prognozowanego 55 pkt) amerykańska waluta zaczęła odrabiać straty. W piątek kurs EUR/USD powrócił w okolice poziomu 1,1450/60.

Rekomendacje
10 lipca odbędzie się posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Większość analityków spodziewa się, że EBC utrzyma stopy procentowe w Eurolandzie na niezmienionym poziomie. Wydaje się, że w najbliższym tygodniu kurs EUR/USD powinien poruszać się w przedziale 1,1385 – 1,1610, a jego spadki w dolne granice tego przedziału zalecamy wykorzystać do zakupów wspólnej waluty.
Wsparcia: 1,1435/1,1400/1,1370
Opory: 1,1545/1,1610-25/1,1730

USD/JPY

Tankan wzmocnił jena

Początek tygodnia przyniósł wzrost notowań amerykańskiej waluty do jena. Kurs USD/JPY zwyżkował z 119,64 do 120,23 i znalazł się tym samym na najwyższym poziomie od 29 kwietnia br. W poniedziałek Ministerstwo Finansów poinformowało, że w czerwcu kwota przeznaczona na interwencyjną sprzedaż japońskiej waluty na rynku wyniosła 628,9 mld jenów, i była ponad sześciokrotnie mniejsza niż w maju. W trakcie kolejnych dni cena dolara spadła, a kurs USD/JPY zniżkował w okolice poziomu 118,00 (min. 117,85). Japońska waluta zyskała po pierwsze na fali działań eksporterów, którzy wykorzystali wysoką cenę dolarów do sprzedaży. Cena jena wzrosła jednak przede wszystkim w reakcji na wtorkową publikację przez Bank of Japan lepszych niż oczekiwano danych o nastrojach japońskich przedsiębiorców. W kwartalnym raporcie Tankan stwierdzono, że indeks mierzący nastroje wśród największych wytwórców tego kraju wzrósł do minus 5 pkt z minus 10 pkt w marcu i był najwyższy od marca 2001 r. Analitycy oczekiwali, że nie ulegnie on
zmianie. Dane te doprowadziły do znacznego wzrostu zainteresowania inwestorów rynkiem akcyjnym Japonii, na fali którego główny indeks tokijskiego parkietu Nikkei 225 znalazł się na najwyższym poziomie od 28 sierpnia 2002 r., tj. przy 9896,64 pkt. Do dalszej przeceny dolara nie doszło. Popyt na japońską walutę uległ zmniejszeniu po silnym spadku sentymentu dla japońskich obligacji rządowych. Drugim powodem wstrzymania się inwestorów z zakupami jenów były obawy o to, że w spadki kursu USD/JPY poniżej poziomu 118,00 zwiększają ryzyko kolejnej interwencji na tym rynku.

Rekomendacje
Spadki notowań amerykańskiej waluty do dolara poniżej poziomu 118,00 zwiększają ryzyko ponownej interwencji na rynku ze strony władz Japonii. Wydaje się, że w najbliższym tygodniu spadki kursu USD/JPY w okolice poziomu 117,50/75 warto będzie wykorzystać do zakupów dolarów.
Wsparcia: 117,90/117,35/117,15
Opory: 118,80/119,05/119,35

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)