Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zmienny złoty

0
Podziel się:

Dzisiejsza sesja na rynku złotego była dosyć interesująca. Przed godziną 11:00 nasza waluta zaczęła wyraźnie tracić na wartości. Inwestorzy jednak dosyć szybko przystąpili do zakupów przecenionych złotówek.

Dzisiejsza sesja na rynku złotego była dosyć interesująca. Przed godziną 11:00 nasza waluta zaczęła wyraźnie tracić na wartości. Pogorszenie nastrojów przyszło z rynku długu, gdzie już po wczorajszym przetargu 10-latek, który nie został do końca „domknięty”, a także informacjach z Węgier o obniżeniu ratingu przez Fitcha, panowały nienajlepsze nastroje. Do większego spadku cen naszych papierów przyczyniła się także wypowiedź członek RPP, Haliny Wasilewskiej-Trekner, która w wypowiedzi dla agencji Bloomberg oddaliła szanse na szybkie obniżki stóp procentowych. Rynek nerwowo zareagował także na wypowiedź sekretarza generalnego SLD, Marka Dyducha, który zasugerował, że czerwcowy termin wyborów nie jest ostateczny. Jego zdaniem do rozważenia jest także jesienna alternatywa połączenia ze sobą wyborów parlamentarnych, prezydenckich i referendum w sprawie konstytucji europejskiej. Tymczasem przesunięcie wyborów na jesień mogłoby rodzić negatywne skutki dla przyszłorocznego budżetu. Można jednak liczyć na to, że tak
się nie stanie. Taka też opinia panowała wśród inwestorów, którzy dosyć szybko przystąpili do zakupów przecenionych złotówek. Pewnym wsparciem dla kupujących nasza walutę stał się także raport amerykańskiego banku Meryll Lynch, w którym nie wykluczono możliwości podwyższenia ratingów Polski w tym roku. Stwierdzono w nim, że obecne oceny Polski są najgorsze z krajów Grupy Wyszehradzkiej, a fundamenty coraz lepsze.

Z kolei na rynku eurodolara dzisiejsza sesja przebiegała zupełnie inaczej, niż wczoraj, a „zielony” odrabiał straty. Kurs EUR/USD nie spadł jednak poniżej silnego wsparcia na poziomie 1,32. Rano pisaliśmy, że rynek znajduje się obecnie na rozstaju, a gracze „nie mogą” się zdecydować, czy grać pod duży deficyt handlowy USA, czy pod perspektywy dalszego zaostrzania polityki monetarnej przez amerykański FED – ankiety przeprowadzone wśród ekonomistów wskazują, że do końca roku główna stopa może wzrosnąć do 3,5 proc. wobec 2,25 proc. obecnie, a ruchu o 25 p.b. w górę można spodziewać się już 2 lutego. Na tym tle Europejski Bank Centralny wypada dosyć cienko. Podczas dzisiejszego posiedzenia kolejny raz zdecydowano o pozostawieniu głównej stopy procentowej na niezmienionym poziomie (2,0 proc.), a podczas konferencji prasowej Jean-Claude Trichet stwierdził, że nie widać wyraźnych sygnałów wzrostu inflacji w najbliższych miesiącach i wskaźnik cen ma szanse spaść poniżej 2 proc. do końca roku. Trichet, śladem swojego
głównego ekonomisty, Otmara Issinga, wezwał także kraje G-7 do aktywniejszego działania w kwestii kursów walutowych krajów azjatyckich. Przypomnijmy, że kilka dni temu wezwał on kraje azjatyckie do ponoszenia większych kosztów związanych z deprecjacją dolara. Trichet pochwalił dzisiaj także Johna Snowa, który w ostatnich dniach sporo mówił o ograniczaniu deficytu budżetowego i polityce silnego dolara. Czy zatem Trichet liczy na jakieś wspólne działania po G-7? Stanowisko administracji w kwestii działań na rynku jest od dawna niezmienne. Dzisiejsza konferencja Tricheta przyćmiła dane makroekonomiczne, które zostały opublikowane w USA, a które jednak nie były dla dolara najlepsze. Cotygodniowe bezrobocie wzrosło do poziomu 367 tys., a sprzedaż detaliczna w grudniu była wprawdzie lepsza (1,2 proc.), jednak głównie dzięki większej sprzedaży samochodów.

Prognoza dla złotego:
Dzisiejsza przedpołudniowa korekta notowań złotego stworzyła dobrą okazję do sprzedaży walut i po południu kursu powróciły w okolice notowanych rano poziomów. Nieco wyżej był tylko kurs USD/PLN co jest wynikiem nieznacznego umocnienia się dolara wobec euro na świecie. Dzisiejsza sesja nie zmienia jednak średnioterminowego obrazu rynku, który nadal jest na mocną złotówkę.

Prognoza dla eurodolara:
Kurs EUR/USD przetestował dzisiaj poziomy wsparcia w rejonie figury 1,32, które jednak powinny zostać obronione. Podtrzymujemy perspektywę osłabienia się dolara w najbliższych dniach. Najbliższy opór to 1,3250, a później 1,33.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)