Ostatni tydzień charakteryzował się brakiem wyraźnego trendu. Od początku tygodnia silnym wsparciem dla cen tego kruszcu, było napięcia związane z Iranem, słabnący dolar oraz umacniająca się ropa naftowa.
Ceny jednak wzrosły nieznacznie. W poniedziałek rano na giełdzie londyńskiej uncja złota kosztowała 659,65 USD i do końca dnia podrożała o kilka dolarów zamykając sesję na wartości 663,00 USD. Nie można nie wspomnieć tutaj o opublikowanym raporcie odnośnie amerykańskiego rynku nieruchomości, w którym podano, że sprzedaż nowych, jednorodzinnych domów spadła w lutym do najniższej wartości od niemalże 7 lat.
Wywołało to przecenę dolara i tym samym wzrost wartości złota. Powolny, ale stabilny wzrost ceny złota trwał przez kolejne dwa dni. We wtorek kruszec ten zamknął sesję na wartości 664,00 USD, a w środę na 666,75 USD *za uncję. Silne wsparcie równoważone było przez spadki na giełdach papierów wartościowych i osłabione zaufanie inwestorów po ostatniej, lutowej korekcie. W czwartek notowania złota spadły, ze względu na techniczną wyprzedaż, oraz spadek cen ropy. Spadki czwartkowe są również tłumaczone faktem, iż ostatnio notowania metali podążały w tym samym kierunku co notowania akcji, a w czwartek akcje w USA traciły na wartości. W piątek utrzymane został trend boczny i pozycje z czwartku. Złoto zakończyło tydzień na poziomie *661,75 USD za uncję.
W przeliczeniu na złotówki wykres cen prezentował się następująco. W poniedziałek za uncję złota płacono 1934,04 PLN i po krótkim spadku we wtorek (1926,33 PLN) cena wzrosła w środę do 1944,44 PLN za uncję. Tydzień jednak zakończył się ceną 1922,91 PLN za uncję.
Eksperci uważają, iż w obecnej sytuacji wiele zależy od dalszego rozwoju sytuacji na rynku energii. Choć wielu z nich zauważa, że mamy do czynienia ze słabnącą korelacją pomiędzy złotem i ropą. Ściślejsze powiązanie funkcjonuje między złotem i dolarem.