Urzędnicy z Waszyngtonu twierdzą, że wg potwierdzonych informacji rząd w Damaszku i jego szyiccy sojusznicy przygotowują zamach stanu w Libanie. Chodzi o to, by w ten sposób odsunąć od władzy rząd, w którym znaleźli się proamerykańscy politycy.
Przywódca Hezbollahu Sayyed Hassan Nasrallah zaprzecza oskarżeniom. Jednocześnie dał premierowi Libanu Fuadowi Siniorze czas do połowy miesiąca na utworzenie rządu jedności. Jeżeli taki nie powstanie lider Hezbollahu zapowiada protesty z żądaniem rozpisania nowych wyborów.
Także przedstawiciele rządu syryjskiego zaprzeczają oskarżeniom. Ich zdaniem na Bliskim Wschodzie USA stosują terroryzm, o który oskarżają innych. "Problemem w Libanie jest mieszanie się Izraela i USA w wewnętrzne sprawy tego kraju" - powiedział Buthaina Shaaban, minister ds. uchodźców.
Rzecznik irańskiego ministra spraw zagranicznych Mohammad Ali Hosseini podkreśla, że twierdzenia Waszyngtonu mają na celu stworzenie podziałów między libańskim rządem a społeczeństwem.
USA nie utrzymują stosunków dyplomatycznych z Iranem i mają bardzo napięte relacje z Syrią. Oba kraje są oskarżane przez Waszyngton o wspieranie terroryzmu .