"Celem spotkania kanclerz Niemiec Angeli Merkel z prezydentem Rosji Władimirem Putinem jest usunięcie zadrażnień, jakie pojawiły się w ostatnim czasie w stosunkach między Niemcami a Rosją" - napisał dziennik "Berliner Zeitung".
Zdaniem "Sueddeutsche Zeitung", Merkel wystąpi w Rosji w roli "pośrednika". "Maerkische Allgemeine" podkreśla z kolei, że głównymi tematami będą rosyjskie dostawy ropy naftowej oraz niezawodność Rosji jako eksportera nośników energii.
Merkel spotka się z Putinem w niedzielę w jego rezydencji nad Morzem Czarnym, niedaleko Soczi. Oficjalnie jej wizyta ma służyć przedstawieniu rosyjskiemu przywódcy programu niemieckiego przewodnictwa w Unii Europejskiej i G-8. "Doskonale jednak wiadomo, że na konkretne decyzje czeka wiele spraw do rozwiązania" - zaznacza dziennikarz "SZ" Nico Fried.
Zdaniem "SZ", Merkel będzie zabiegała o poparcie Putina dla propozycji ożywienia prac tzw. kwartetu bliskowschodniego. Do tego gremium należą UE, USA, Rosja i ONZ. Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice zapowiedziała niedawno, że 2 lutego w Waszyngtonie odbędzie się spotkanie kwartetu. Gazeta wymienia też spór z Iranem o program badań atomowych oraz sytuację w Kosowie jako tematy, które z pewnością poruszą Merkel i Putin.
Dla niemieckiej prasy nie ulega jednak wątpliwości, że głównym tematem rozmów będą sprawy energii. "Chodzi tym razem - znów - o energię i jeszcze raz o energię" - czytamy w "Maerkische Allgemeine". Spór Rosji z Białorusią, który spowodował, że przez trzy dni do UE nie dochodziła ropa naftowa, unaocznił Europejczykom, że zależność od rosyjskich dostaw nośników energii osiągnęła "krytyczny stopień". "Konflikt udowodnił ponadto, że Rosja jest znów w stanie przeforsować swoje interesy, w razie potrzeby stosując fizyczną przemoc" - dodaje gazeta.
"Maerkische Allgemeine" zwraca uwagę na podejmowane przez Rosjan próby rozbicia europejskiej solidarności i negocjowania osobno z każdym z 27 krajów UE. "Merkel musi wiarygodnie wytłumaczyć Putinowi, że UE jest czymś więcej niż tylko strefą wolnego handlu i nie tylko przemawia w imieniu wszystkich członków, lecz także ma w praktyce ich pełne poparcie" - czytamy.
