Podczas ostatnich walk w Dolinie Swat armia pakistańska zabiła co najmniej 25 islamskich ekstremistów. Pakistańscy wojskowi twierdzą, że stolica Swatu, 300-tysięczne miasto Mingora, jest już niemal w całości kontrolowane przez władze.
Walki o Mingorę trwają ponad tydzień. Mają doprowadzić do zlikwidowania kilku punktów oporu talibów ulokowanych na przedmieściach miasta.
Rzecznik armii potwierdził, że w kilku przypadkach talibowie wykorzystywali ludność cywilną jako żywe tarcze. Według wojskowych powodowało to, że armia nie mogła przyspieszyć działań bojowych. Siły rządowe przejęły także kontrolę na składami broni i amunicji znajdującymi się w okolicach Mingory.
W wyniku trwającej od początku maja operacji sił rządowych przeciw talibom z rejonu walk uciekło już około dwóch milionów ludzi. Jeżeli władzom pakistańskim nie uda się szybko poprawić losu uchodźców, to rosnąca fala niezadowolenia może doprowadzić do wybuchu masowych protestów przeciw działaniom armii oraz polityce obecnych władz Pakistanu.
Przeprowadzone przed kilkoma tygodniami sondaże wykazywały, że ludność północno-zachodniego Pakistanu nie uważa talibów za największe zagrożenie dla spokoju w kraju. Pakistańskie władze twierdzą z kolei, że działalność talibów zaczęła zagrażać w ostatnich miesiącach funkcjonowaniu administracji państwowej w wielu rejonach kraju.