"Jarosław Kaczyński musi jasno i precyzyjnie powiedzieć, że rozmowy o koalicji z Samoobroną, LPR i PSL, to był błąd" - mówi Jan Rokita. Tymczasem Ludwik Dorn oświadcza, że jedynym możliwym koalicjantem PiS-u jest PO.
W piątek po południu Marcinkiewicz ma przedstawić propozycje zmian w programie gospodarczym i dotyczącym służby zdrowia, które - w jego intencji - mają skłonić PO do powrotu do rozmów z PiS.
"W tej chwili problemem nie jest to, ile jeszcze słów - powiedzmy szczerze, pozbawionych znaczenia - wygłosi Kazimierz Marcinkiewicz. Problemem jest to, czy Jarosław Kaczyński jest gotów wyjść i powiedzieć publicznie: "pomyliłem się, próbując robić koalicję z Lepperem, wycofuję się z tego, ostatni tydzień to były same moje błędy, musimy zrobić coś nowego, spróbujmy to wymazać" - powiedział Jan Rokita.
Zdaniem Rokity, z pewnością wszystkie decyzje o tym, z kim PiS ma współpracować podejmuje J. Kaczyński.
"Dzisiaj kolejne gesty ze strony kandydata na premiera, faktycznie są bez znaczenia w tym sensie, że decyzja o ewentualnym zasadniczym zwrocie w stosunku do ostatnich dni może być podjęta przez Jarosława Kaczyńskiego. Bo prezes Jarosław Kaczyński jest konstruktorem koncepcji "idźmy do Samoobrony" i to prezes Kaczyński z tej koncepcji może się wycofać, nikt inny" - podkreślił polityk PO.
Problem tworzenia nowego rządu w Polsce - uważa Rokita - nie jest dzisiaj problemem podziału jakiegoś ministerstwa i dania go Platformie, albo "rewolucyjnego oświadczenia Kazimierza Marcinkiewicza, że w 123. paragrafie, podpunkt piąty on właśnie zmienił zdanie i to jest ta rewolucja".
"Mam prośbę do Kazimierza Marcinkiewicza, do PiS-u, do opinii publicznej: nie róbmy z siebie durniów" - apelował polityk PO.
Rokita oczekuje, że Jarosław Kaczyński wycofa się z tego, co zrobił w ciągu ostatniego tygodnia i "jasno, precyzyjnie powie, że to był błąd". "Dopóki tego nie ma, to obóz rządowy w Polsce powstaje w innym miejscu - w negocjacjach między Jarosławem Kaczyńskim, Romanem Giertychem, Waldemarem Pawlakiem i Andrzejem Lepperem. Nikt nas tam nie chce w tym obozie" - ocenił polityk.
"Chcą natomiast - mówił - aby Platformę wewnętrznie skłócić, rozbić i osłabić. W związku z tym (...) a to puszczają informację, że Jan Rokita już właśnie występuje z Platformy, a to tysiąc rozmaitych innych rzeczy, które mają na celu wyłącznie to, aby nas upokorzyć i osłabić" - powiedział Rokita.
Pytany, czy zapowiadane przez Marcinkiewicza propozycje zmian w systemie podatkowym można odczytywać jako kłon w stronę Platformy, odparł: "w sprawie podatków nie trzeba się nikomu kłaniać - tylko obniżać podatki - natychmiast".
Prawo i Sprawiedliwość - ocenia Rokita - buduje obecnie nowy obóz rządowy na narodowo-socjalistycznej, czy ludowo-socjalistycznej prawicy. Jednocześnie - uważa Rokita - Jarosław Kaczyński i liderzy Prawa i Sprawiedliwości ewidentnie wstydzą się tego co robią. "Robią to, przekonani, że daje im to większą władzę, ale czują wewnętrznie, że to wstyd, co robią, więc szukając alibi używają tego całego języka propagandy, który ma pokazać, że oni nadal chcą z Platformą" - ocenił.
PiS nie chce Samoobrony
PiS nie będzie tworzyć koalicji rządowej z Samoobroną, LPR i PSL. Jedynym możliwym koalicjantem PiS-u jest PO - oświadczył szef klubu parlamentarnego PiS Ludwik Dorn.
Lider PO Jan Rokita powiedział wcześniej, że jego ugrupowanie nie będzie tworzyć koalicji z PiS-em, jeśli prezes PiS Jarosław Kaczyński nie wycofa się z koncepcji współpracy z Samoobroną.
"To jest stanowisko niedobre" - odniósł się do słów Rokity Dorn. Podkreślił, że PiS "nie współpracuje z Samoobroną", a poparcia dla ewentualnego rządu mniejszościowego jego ugrupowanie szukać będzie "wszędzie". Powtórzył, że rząd będzie zaprzysiężony w poniedziałek.