Dziś znowu byliśmy świadkami ciekawej sesji. Ma ona jednak duże znaczenie dla graczy z krótkim horyzontem inwestycyjnym. Wzrost na WIG20 o 1,7 proc. do 2.843,49 pkt. robi wrażenie, zwłaszcza w połączeniu z początkiem dzisiejszych notowań.
Poranny zjazd indeksu WIG20, przyprawił inwestorów o ból głowy. Tuż po 10 rano indeks osiągnął już 2711 pkt., co wywołało konsternację na rynku. Wszak został przełamany poziom wsparcia. W tym momencie do gry ruszyły TFI. Podkreślić trzeba, że chyba jakiś duży gracz wykorzystał ekumeniczny nastrój na parkiecie i spuścił indeks kilkoma zleceniami w dół.
Reakcja TFI i pozostałych graczy instytucjonalnych, choć spóźniona uratowała rynek przed dalszym zjazdem. W efekcie do końca dnia główny indeks odrobił z nawiązką wcześniejsze straty. „Teraz rynek będzie próbował iść w górę, nie wykluczam, że w początkowej fazie będzie to bardzo mocny wzrost”. To cytat z depeszy ISB. Wypowiada się Sławomir Koźlarek, makler DM BZ WBK. Jednym słowem tym razem polowanie się udało.
Krótkoterminowo martwić może „nadgryzienie” poziomu wsparcia. To nadal ważny poziom, choć już nie tak silny jak jeszcze wczoraj. Na przekór opiniom analityków, dobrze byłoby się w tej chwili zastanowić, czy nie warto wykorzystać ostatnich wzrostów do sprzedaży posiadanych walorów, choć z ostateczną decyzją można poczekać do przyszłego tygodnia, lub trwałego przekroczenia przez indeks WIG20 poziomu 2750 pkt.
Ważną informacją dla części graczy był fakt podany po sesji, że KPWiG zatwierdziła prospekt emisyjny Getinu. Akcje te zostały ostatnio mocno przecenione i wygląda na to, że rynek dostał impuls na który czekał.