Władze Brukseli obniżają poziom zagrożenia terrorystycznego i liczą, że z unijnego budżetu dostaną zwrot kosztów związanych z zaostrzeniem środków bezpieczeństwa. Wprowadzono je na okres świąteczny i noworoczny, w związku z groźbami terrorystycznymi.
Choć władze belgijskiej stolicy uznały, że nie ma powodu utrzymywać najwyższego stopnia zagrożenia terrorystycznego, jednak pozostawiły większą liczbę policjantów w miejscach publicznych.
Przy okazji, Bruksela obliczyła, że dodatkowe środki bezpieczeństwa kosztowały ją prawie 2 miliony euro. Burmistrz belgijskiej stolicy chce zwrotu kosztów ze wspólnej kasy.
W Brukseli swoje siedziby mają unijne instytucje i kwatera główna NATO, dlatego - zdaniem burmistrza - stolica jest wyjątkowo narażona na ewentualne ataki terrorystyczne. Na razie Komisja Europejska nie komentuje pomysłu zwrotu kosztów. Jej rzeczniczka, pytana o tę sprawę, odpowiedziała tylko, że Komisja współpracuje z belgijskimi władzami w sprawach związanych z bezpieczeństwem.