Dziś rano policja w Warszawie zatrzymała trzech, a w Krakowie sześciu kibiców, którzy pod eskortą zostali przewiezieni do Bełchatowa. Tu byli przesłuchiwani. Wszyscy usłyszeli ten sam zarzut. Wszyscy także przyznali, że wzięli udział w nielegalnym zbiegowisku, ale nie robili tego wspólnie, bowiem wbiegnięcie na boisko i przerwanie meczu nie było wcześniej umówione.
Ponadto jeden z mężczyzn, który złamał ciążący na nim zakaz stadionowy ma również odpowiedzieć za niepodporządkowanie się wyrokowi.
W tej chwili cała dziewiątka czeka w bełchatowskiej prokuraturze na dalszy przebieg wydarzeń.
Do prokuratora należy bowiem decyzja z jakim wnioskiem wystąpić do sądu. Czy na przykład wystąpić o trzymiesięczne aresztowanie, za czym opowiada się policja, czy też zastosować mniej restrykcyjne środki wychowawcze, jak choćby dozór policyjny, bądź zabezpieczenie majątkowe.
Za udział w nielegalnym zbiegowisku grozi nawet do dziesięciu lat pozbawienia wolności.