Rakieta została wystrzelona przez talibów jeszcze w sobotę. Rebelianci chcieli w ten sposób zakłócić przebieg wyborów parlamentarnych. Pocisk spadł na teren jednej z wiosek w prowincji Kunduz na północy Afganistanu, ale nie eksplodował. Wybuch nastąpił dopiero dzisiaj, gdy rakietą bawiły się miejscowe dzieci. Zginęło co najmniej sześcioro z nich, chociaż miejscowe władze mówią nawet o ośmiorgu zabitych.
Wcześniej dowództwo NATO poinformowało, że w dniu wyborów zginęło pięciu żołnierzy Sojuszu. Według afgańskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w wyniku ataków talibów w dniu wyborów zginęło w sumie 15 osób.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.