Rzecznik polskiego kontyngentu wyjaśnił, że wojskowi dostali ulotki, czego przestrzegać w kontaktach z Afgańczykami i jak uszanować ich zwyczaje. Major Wojciech Kaliszczak przypomniał, że muzułmanie w trakcie postu nie jedzą i nie piją, aktywność wykazują dopiero po zmroku. Dlatego - jak zaznaczył rzecznik - nasi żołnierze bedą unikać wchodzenia do afgańskich świątyń, nie będą częstować Afgańczyków piciem, jedzeniem czy papierosami.
Zastępca dowódcy PKW Afganistan uważa, że obniżona aktywność wcale nie oznacza, że Talibowie zaprzestaną nagle próbować atakowania żołnierzy. Pułkownik Jan Rydz powiedział, że dowództwo jest przygotowane na różne warianty działalności rebeliantów. Podkreślił, że "ich największą siłą jest nieprzewidywalność".
Zdaniem dowódcy, trudno jest ustalić, czy Talibowie wzmożą ataki, czy nie. Wojskowi mają różne analizy i przewidywania ekspertów i spodziewają się wszystkiego - również tego, że mogą być atakowani przez rebeliantów.
Zastępca dowódcy PKW Afganistan przypomniał jednak, że w poprzednich latach w trakcie trwania ramadanu w Afganistanie było spokojnie. Inaczej niż w Iraku. Tutaj post często oznacza więcej ataków na bazy, w których stacjonują siły pokojowe.
