Afganistan będzie jednym z krajów, w których 21 października zlokalizowanych zostanie najwięcej okręgów wyborczych. Według wstępnych ustaleń, znajdą się one w polskiej ambasadzie w Kabulu, a także w bazach w Bagram, Gardez, Ghazni, Kandaharze, Wazi Khwa i Sharanie. Problemem logistycznym jest to, że w dniu wyborów trwać będzie rotacja pierwszej i drugiej zmiany polskiego kontyngentu. Oznacza to, że w Afganistanie będzie wówczas nie 1200, ale nawet 2 tysiące żołnierzy.
Dowódca Polskiej Grupy Bojowej podpułkownik Adam Stręk powiedział w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia, że każdy z żołnierzy będzie miał możliwość oddania głosu, a w dniu wyborów Polaków mają odciążyć Amerykanie. "Mam nadzieję, że żadna sytuacja w strefie odpowiedzialności nie spowoduje, że będziemy musieli w tym czasie realizować zadania bojowe. Zasygnalizowaliśmy już naszym sojusznikom, że ten dzień jest dla nas bardzo ważny" - wyjaśnia Stręk.
Zgodnie z ordynacją wyborczą, wszyscy polscy żołnierze w Afganistanie i w innych krajach poza granicami Polski będą wybierać posłów i senatorów z listy warszawskiej.
