Jednocześnie sąd utrzymał postanowienie sądu pierwszej instancji o niewszczynaniu postępowania na wniosek Rzecznika Interesu Publicznego.
Uchylenia decyzji sądu pierwszej instancji i wszczęcia postępowania domagał się pełnomocnik Zyty Gilowskiej, profesor Piotr Kruszyński. Według niego, postępowanie lustracyjne - tak jak w procedurze karnej - należy uznać za wszczęte w momencie skierowania oskarżenia, w tym przypadku wniosku Rzecznika Interesu Publicznego o lustrację. Piotr Kruszyński podkreślał też, że wniosek Rzecznika Interesu Publicznego został złożony, gdy Zyta Gilowska zajmowała jeszcze stanowisko wicepremiera i ministra finansów, a więc, gdy był jeszcze osobą publiczną. Zwracał też uwagę, że Zyta Gilowska chce być zlustrowana.
Z argumentacją Piotra Kruszyńskiego nie zgadzał się natomiast zastępca Rzecznika Interesu Publicznego - Jerzy Rodzik. Jego zdaniem, postępowanie lustracyjne wszczyna się na wniosek i decyzję o tym wydaje sąd. Podkreślił, że jego zdaniem, złożenie wniosku nie oznacza wszczęcia postępowania. Jerzy Rodzik podkreślił też, że Rzecznik Interesu Publicznego nie oskarżył Zyty Gilowskiej o współpracę z SB. Dodał, że wyraził jedynie swoją wątpliwość co do prawdziwości jej oświadczenia lustracyjnego.
