160 belgijskich lekarzy znalazło się pod specjalnym nadzorem za przepisywanie zbyt dużej liczby leków swoim pacjentom. Chodzi zwykle o produkty dużo silniejsze niż zwykłe witaminy.
Decyzje o tym, by dokładnie przyjrzeć się pracy lekarzy podjął Krajowy Zakład Ubezpieczeń na Wypadek Choroby i Inwalidztwa. Instytucja ta rocznie przeznacza na dofinansowanie leków w Belgii 4 miliardy euro. Jej zdaniem, 160 z 9600 lekarzy pierwszego kontaktu, zbyt często przepisuje pacjentom leki, których nie potrzebują.
Zdaniem Marka Moensa, wicedyrektora Belgijskiego Stowarzyszenia Związków Zawodowych Lekarzy, wina stoi jednak także po stronie pacjentów. "Wywierają oni presję na lekarzy, by dostać określone recepty, podczas gdy czasem wystarczyłoby przejść na zdrową dietę, pić mniej alkoholu czy zacząć uprawiać jakiś sport" - zauważył Moens w wypowiedzi dla belgijskich mediów.
Na liście produktów nagminnie przepisywanych Belgom znalazły się między innymi leki na cholesterol, przeciwalergiczne czy antybiotyki. Jeśli w ciągu najbliższych sześciu miesięcy lekarze nie zmniejszą liczby wydawanych recept , będą musieli sami zapłacić za ich realizację.
Informacyjna Agencja Radiowa
