Niezależny portal internetowy Karta-97 przytacza opinie działaczy opozycji i politologów. Według Zmicera Daszkiewicza z Młodego Frontu, należy postawić władzom w Mińsku twarde warunki - jeśli ich nie spełnią, można będzie rozważyć warianty bojkotu wyborów.
Anatolij Liabiedźka z Partii Obywatelskiej uważa, że bojkot wyborów to właściwa forma sprzeciwu wobec działań obecnego reżimu. Jego zdaniem, wynik wyborów jest z góry ustalony.
Politolog Wiaczesław Orisz nie odrzuca idei bojkotu, ale zaznacza, że opozycja powinna wykorzystać kampanię wyborczą, aby dotrzeć ze swoimi hasłami do jak największej liczby obywateli.
Inny z politologów, Uładimir Nisciuk uważa, że opozycja powinna brać czynny udział w życiu politycznym Białorusi. Jego zdaniem, bojkot wyborów to wirtualna polityka, a należy zajmować się polityką realną.
Wybory na Białorusi zaplanowano na 28 września. Prezydent Łukaszenka i przedstawiciele Centralnej Komisji Wyborczej zapowiadają, że będą one uczciwe i zgodne z zasadami demokracji. Mińsk podjął już decyzję o zaproszeniu międzynarodowych obserwatorów bez ograniczania ich liczby.