Problem w tym - czytamy na portalu - że 1984 roku Gubarewicz miał zaledwie 4 lata.
Opozycjonista nie ma wątpliwośći, że służbom specjalnym chodzi o zdyskredytowanie go w oczach wyborców w przededniu kampanii do parlamentu. Zapowiedział złożenie skargi do prokuratury.
Białoruska milicja tłumaczy, że nazwisko Gubarewicza jest w spisie ponad 300 osób, które są podejrzane, gdyż mieszkały kiedyś w Obwodzie Brzeskim, a później przeprowadziły się do Obwodu Mińskiego. Właśnie na tych terenach działał seryjny gwałciciel. Gubarewicz nie wierzy jednak w takie tłumaczenia.