W marcu nasi rodacy mieszkający na Białorusi zorganizowali w Grodnie zjazd sprawozdawczo-wyborczy Związku Polaków, na którym funkcję prezesa ponownie powierzyli Andżelice Borys. Związek od 2005 roku nie jest uznawany przez białoruskie władze, które zaakceptowały kontrolowaną przez siebie organizację Józefa Łucznika.
Podczas marcowego zjazdu delegaci wystosowali petycję do prezydenta Aleksandra Łukaszenki z prośbą o podjęcie rozmów. Zdaniem naszych rodaków zalegalizowanie ich organizacji doprowadziłoby do zakończenia konfliktu zarówno ze związkiem Łucznika, jak i z białoruskimi urzędnikami. Według portalu Karta-97 administracja prezydenta odniosła się negatywnie do petycji naszych rodaków. Naczelnik wydziału odpowiedzialnego za kontakty z obywatelami Josif Buko oświadczył, że nikt nie będzie prowadził rozmów z nielegalną organizacją i z jej samozwańczym prezesem. Zdaniem rzecznika Związku Polaków na Białorusi, Igora Bancera - nie można bez przerwy ignorować inicjatyw obywatelskich i władze prędzej czy później będą musiały pochylić się nad problemami polskiej mniejszości
