W ciągu ostatniego roku cena benzyny w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 20 procent. Obecnie Amerykanie płacą 95 centów za litr paliwa, z czego są bardzo niezadowoleni. Republikański kandydat na prezydenta John McCain zaproponował więc, by na okres wakacji administracja zrezygnowała z pobierania podatku od benzyny. Pomysł ten natychmiast poparła kandydatka Demokratów Hillary Clinton. Z kolei Barack Obama stanowczo sprzeciwił się propozycji zawieszenia podatku od paliw.
Według czarnoskórego senatora korzyści dla kierowców będą niewielkie, bowiem w cenie litra benzyny podatek stanowi zaledwie 5 centów. Oznacza to, że na jednym tankowaniu przeciętny Amerykanin zaoszczędzi tylko 3 dolary, a przez całe wakacje 18 dolarów.
Obama ostrzegł, że zawieszenie podatku od paliw doprowadzi do zmniejszenia budżetu agencji zajmującej się remontem dróg. "Ten krok nie pomoże Amerykanom przetrwać wakacji, pomoże tylko moim rywalom przetrwać kampanię wyborczą" - oświadczył czarnoskóry senator.
Niemal wszyscy eksperci twierdzą, że w sporze o podatek od paliw rację ma Barack Obama. Jednak Hillary Clinton już rozpoczęła emisje reklam wyborczych, w których oskarżyła Obamę, że nie obchodzi go los zwykłych Amerykanów.