Czesi wybierają na najbliższych sześć lat 27 senatorów tj. jedną trzecią składu Izby Wyższej. Do lokalnych władz kandyduje 8 tysięcy polityków.
Wynik wyborów będzie ważnym testem dla centroprawicowego rządu premiera Mirka Topolanka. Sondaże dają większe szanse opozycyjnej lewicy. Socjaldemokraci byłego premiera Jirzego Paroubka nie wykluczyli, że w przypadku zwycięstwa utworzą regionalne koalicje z komunistami. Podczas kampanii socjaldemokraci wykorzystywali nastroje społeczne, krytykując rząd Mirka Topolanka za podpisanie umowy o rozlokowaniu elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej na terytorium Czech. W kampanię zainwestowano setki milionów koron. Na 120 spotkaniach z wyborcami oferowano darmowe piwo, parówki i lody. Główną wygraną w fantowych loteriach były laptopy.
Podczas wyborów nie odnotowano większych zakłóceń. Doszło jednak do kilku kuriozalnych incydentów. W miejscowości Chuzovo wyborcy głosowali w karawanie. Starosta Michal Zegnal chciał w ten sposób pokazać, że nie dysponuje lokalem wyborczym z prawdziwego zdarzenia.
W Wezlinie jeden z wyborców wrzucił do urny swój dowód osobisty i będzie musiał poczekać na jej komisyjne otwarcie, zeby odzyskać dokument.