Defilada jak zwykle przyciągnęła tysiące rzymian i turystów. Aleją prowadzącą od Koloseum do Placu Weneckiego przemaszerowali przedstawiciele wszystkich rodzajów broni, a także delegacje sił zbrojnych kilku zaprzyjaźnionych krajów, w tym Polski.
Największy podziw budzili kirasjerzy pełniący służbę w Kwirynale, w błyszczących hełmach i półpancerzach, jadący na siwych rumakach.
Prezydent Napolitano, nie zważając na deszcz, odjechał do swej rezydencji odkrytą limuzyną. Premier Berlusconi wrócił zaś do domu na piechotę. Była to dla niego kolejna okazja, by uścisnąć ręce napotykanych osób i pozować do pamiątkowych fotografii.