Od wczoraj w rejony objęte działaniami zbrojnymi dociera również pomoc humanitarna.Jednym z pierwszych lekarzy, ktory zdecydował się pojechać do Gori jest Gocza Induraszwili, chirurg z Tbilisi. Induraszwili powiedział Polskiemu Radiu, ze towarzyszy mu 15 osób- lekarze i pomoc medyczna.
Pielęgniarki, które zdecydowały się na pracę w szpitalu w Gori już raz musiały uciekać. Gdy kilka dni temu na miasto spadły bomby personel medyczny uciekał pod flagą Czerwonego Krzyża. - "Byłyśmy ostatnie, wywiózł nas Czerwony Krzyż, w Gori ciągle są Rosjanie" - opowiadają pielęgniarki.
W szpitalu w Gori pracuje Polka, Tatiana Kociewska. Według niej sytuacja w szpitalu stabilizuje się. Większość oddziałów pracuje normalnie. Osobom, ktore pozostały w mieście udzielana jest pomoc medyczna. Gori wciąż jest kontrolowane przez wojska rosyjskie. Na drogach dojazdowych stoją patrole wspierane przez czołgi, a nad miastem i okolicznymi wzgórzami latają rosyjskie śmigłowce bojowe.