W piątek wieczorem urzędnikowi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji uciekł pociąg do Siedlec. Poprosił komendanta z Dworca Centralnego, gdzie kiedyś pracował o podwiezienie do domu. Następnego dnia wylatywał bowiem na ważną, zagraniczną konferencję. Komendant nakazał odwiezienie Tomasza Serafina dwójce policjantów.
Urzędnik wraca do Polski za kilka dni. Najprawdopodobniej wtedy zostanie odwołany.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.