Eksperci - prawo karne - dyskusja
Wczoraj lawina pomysłów jak zmienić w Polsce prawo by skuteczniej karać pijanych kierowców. Dziś bardziej racjonalna ocena sytuacji. Politycy przyznają, że to był odruch bezwarunkowy ale eksperci od wizerunku nie pozostawiają na nich suchej nitki.
Specjalista od marketingu politycznego Eryk Mistewicz przekonuje, że politycy "idą w demagogię". Jego zdaniem, propozycje dotyczące zabierania majątków są wręcz śmieszne.
"Te pomysły na karanie sprawców stają się coraz bardziej aberracyjne. To z czym mamy do czynienia w ostatnich dniach to degeneracja sceny publicznej poprzez przymilanie się polityków opinii publicznej za wszelką cenę"- mówi IAR ekspert.
Wczorajsza licytacja- w opinii Mistewicza- była nieprzyzwoita, bo nie będzie żadnych skutków tych konferencji i propozycji jakie podczas nich padły. " Rozumiem, że jesteśmy w roku wyborczym, ale to nie usprawiedliwia działań populistycznych. To są działania, które w żaden sposób nie przełożą się na poprawę stanu bezpieczeństwa na drogach" - dodaje Mistewicz.
Podobnego zdania jest politolog Uniwersytetu Warszawskiego Bartłomiej Biskup. Choć,- jego zdaniem, nie mogło też nie być żadnej reakcji ze strony polityków na dramatyczne wydarzenia, które rozegrały się w Kamieniu Pomorskim. "Gdyby nie było żadnej reakcji byłoby źle, bo oczekiwała jej opinia publiczna, ale pytanie jest o skalę reakcji. Przydałaby się reakcja z umiarem, której rzeczywiście zabrakło. Szkoda" - przyznaje politolog.
O niekierowanie się emocjami w tej sprawie zaapelował sam premier Donald Tusk. Jego zdaniem, nacisk powinien być położony na zmniejszenie liczby wypadków, a nie na odwet na sprawcach.
IAR
