Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Festiwal Era Nowe Horyzonty we Wrocławiu dobiega końca

0
Podziel się:

Ponad 120 tysięcy widzów obejrzało filmy pokazane na 7 Festiwalu Era Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Takie są wstępne szacunki organizatorów.

Pełne dane, prawdopodobnie wyższe o kilka tysięcy, będą znane wieczorem, kiedy zakończą się ostatnie pokazy. Około 20tej poznamy laureatów konkursu międzynarodowego i polskiego. Wiadomo już, że w rankingu krytyków zamieszczonym w "Gazecie Festiwalowej" najlepszy okazał się izraelsko-francuski film "Potosi: Czas podróży" w reżyserii Rona Havilio.
W ciągu 11 dni pokazano 460 filmów. Dyrektor Festiwalu Roman Gutek powiedział, że strzałem w dziesiątkę była retrospektywa nieznanego w Polsce niezależnego amerykańskiego reżysera, Hala Hartleya. Według Gutka, twórca ten komponuje wysmakowane ujęcia, rewelacyjne od strony plastycznej. Zaś dzięki sposobowi, w jaki Hartley pokazuje swoich bohaterów, i ciepłu jego filmów, publiczność przyjęła je jako swoje.
Roman Gutek przyznał, że filmy, startujące w konkursie polskim, wypadły bardzo słabo w porównaniu z konkursem zagranicznym.
W opinii jednego z organizatorów, Jakuba Duszyńskiego, frekwencja na poszczególnych pokazach pokazuje, że publiczność szuka tego, co w kinie nowe i inspirujące. Widzowie oglądali więc filmy, bez znanych nazwisk. Duszyński dodał, że choć na pierwszych festiwalach było różnie, to teraz jest to miejsce fantastycznego, skupionego odbioru kina.
W tym roku, gościem specjalnym festiwalu była kinematografia australijska. W przyszłym zostanie, jak powiedział Roman Gutek, zaproszona jeszcze bardziej egzotyczna - nowozelandzka i brazylijska. Organizatorzy chcą przedstawić historyczny przekrój kina nowozelandzkiego, ze szczególnym uwzględnieniem znakomitych dzieł z lat 70 i 80. Większość hitów tegorocznego festiwalu trafi jesienią do dystrybucji.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)